Czy można jechać samochodem do rodziny? Obostrzeń jest mało, ale jedno budzi kontrowersje

Jeśli na święta jedziecie do domu lub chcecie odwiedzić rodzinę trochę wcześniej (ze względu na obostrzenia), to spokojnie planujecie trasę. A przynajmniej na razie nic nie wskazuje, by miał zostać wprowadzony zakaz podróży. Jakie obostrzenia aktualnie dotyczą kierowców?

Zacznijmy od najważniejszego. Czy mogę jechać do rodziny albo na święta?

Chcielibyśmy napisać ze stuprocentową pewnością "Tak. Można jechać samochodem na święta", ale sytuacja w kraju jest dynamiczna, dlatego trzeba tu postawić małą gwiazdkę. Choć nic na razie nie wskazuje, by miały zostać wprowadzone tak ostre obostrzenia dla kierowców, jak w marcu. Z zapowiedzi rządu wynika, że nie będą wprowadzane dalsze ograniczenia w przemieszczaniu się. To oznacza, że każdy z nas będzie mógł pojechać na Święta Bożego Narodzenia w rodzinny strony.

Pamiętajcie jednak, że choć zakazu przemieszczania się nie ma, to wprowadzono limit osób, które będą mogły wziąć udział w wigilijnej kolacji. Gospodarz spotkania będzie mógł zaprosić do swojego domu maksymalnie pięcioro gości. Domownicy nie wliczają się w limit. To oznacza, że przy świątecznym stole usiądą osoby, które mieszkają w danym domu, plus maksymalnie pięć innych osób.

Obostrzenia dla kierowców. Mamy dobre informacje - coraz więcej znika

Wszystkich kierowców na pewno cieszy, że nie wprowadzano teraz żadnych obostrzeń związanych z przemieszczaniem się samochodem. Pod koniec listopada poluzowano restrykcje i, choć większość dotyczyła handlu, to znalazł się wśród anulowanych przepisów ten, który zabraniał przemieszczania się seniorom. W grudniu już osoby powyżej 70 roku życia nie mają już zalecanego "aresztu domowego".

W ciągu dnia z domu nie powinni wciąż nie powinni wychodzić małoletni, ale to akurat z punktu widzenia obostrzeń dla kierowców raczej ciekawostka. - Do dnia 27 grudnia 2020 r., od poniedziałku do piątku w dniach, w których szkoły lub placówki oświatowe prowadzą zajęcia dydaktyczno-wychowawcze lub opiekuńcze, w godzinach 8.00–16.00, przemieszczanie się małoletnich do ukończenia 16. roku życia może się odbywać wyłącznie pod opieką osoby sprawującej władzę rodzicielską, opiekuna prawnego albo innej osoby dorosłej, chyba że przemieszczanie się ma na celu dotarcie do szkoły lub placówki oświatowej albo powrót z nich do miejsca zamieszkania - czytamy w aktualnym rozporządzeniu.

A co z maseczkami? Już od dłuższego czasu nie musimy ich mieć w samochodzie

Pytania o maseczki wraca raz za razem. a początku istniał obowiązek jazdy w maseczce, ale było od niego kilka wyjątków. M.in. kiedy jechaliśmy samotnie lub podróżowaliśmy z osobami, z którymi mieszkamy w jednym gospodarstwie domowym. Jeśli w aucie znajdował się ktoś, z kim nie mieszkamy (np. podwoziliśmy kolegę/koleżankę z pracy), to wszyscy w samochodzie musieli mieć założone maseczki. Nowe, aktualnie obowiązujące przepisy zniosły ten obowiązek dla wszystkich podróżujących samochodami. W zmienionym rozporządzeniu nie ma już mowy o "osobach niezamieszkujących lub niegospodarujących wspólnie". Tak naprawdę oznacza to, że maseczki w samochodzie osobowym nie musimy nosić.

Jakie są teraz obostrzenia dla kierowców?

Pierwsza fala obostrzeń była dla nas kierowców bardzo dotkliwa, ale aktualnie większość z najbardziej kontrowersyjnych przepisów już nie obowiązuje. Kierowca nie musi się też martwić o:

  • Zmianę opon z letnich na zimowe (Ministerstwo zajęło jasne stanowisko, że kierowcy nie będą karani za zmianę opon).
  • Wizytę w warsztacie.
  • Mycie samochodu na myjni.
  • Godziny dla seniorów na stacjach benzynowych i w warsztatach (nie obowiązują).
  • Jeżdżenie po mieście. Nawet bez celu.
  • Przemieszczanie się między miastami.

A jakie obostrzenia mogą cię dotknąć?

  • Warto pamiętać, że na stacjach benzynowych obowiązują dokładnie takie same przepisy jak w lokalach gastronomicznych. To oznacza, że kawę, zapiekankę czy hot doga możemy kupić, ale zjeść - już we własnym samochodzie. Części restauracyjne są wyłączone.
  • Na stacji, u wulkanizatora lub w warsztacie trzeba pamiętać o maseczce.
  • Istnieje także (raczej martwy) przepis o parkowaniu co drugie miejsca w centrach handlowych i przed marketami.

Limit osób w samochodzie to jedyny przepis, który ostatnio budzi kontrowersje wśród kierowców. Choć wcale nie dotyczy wielu z nich

Budzące spore kontrowersje ograniczenie liczby osób w samochodzie pojawiło się w rządowym rozporządzeniu z dnia 2 listopada 2020 r., które zaczęło obowiązywać dzień później, czyli już 3 listopada. Domyślamy się, skąd ten absurd się wziął - autorzy przepisu mieli na myśli prywatnych przewoźników, którzy świadczą małymi busami usługi transportu osób. Uderzył jednak we wszystkich. Także tych jeżdżących busem na co dzień. 3 listopada w życie wszedł następujący przepis: - Do odwołania, w przypadku gdy przemieszczanie się następuje: pojazdami samochodowymi przeznaczonymi konstrukcyjnie do przewozu powyżej 7 i nie więcej niż 9 osób łącznie z kierowcą – danym pojazdem można przewozić, w tym samym czasie, nie więcej osób niż wynosi połowa miejsc siedzących.

Oznacza to, że nowe obostrzenie dotyczy pojazdów, w których jechać może od ośmiu do dziewięciu osób. Łatwo policzyć, że na pokład takiego samochodu od teraz będą mogły wejść maksymalnie cztery osoby. Nowy przepis nie dotyczy osób, które ze sobą mieszkają. Duże rodziny nie muszą się więc martwić o paraliż domowej logistyki. W rozporządzeniu czytamy: Ograniczenia, o którym mowa w ust. 1 pkt 3, nie stosuje się w odniesieniu do pojazdu samochodowego przeznaczonego konstrukcyjnie do przewozu powyżej 7 i nie więcej niż 9 osób łącznie z kierowcą, którym poruszają się osoby zamieszkujące lub gospodarujące wspólnie.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.