Cupra Formentor, jak na sportowy samochód przystało, od początku była oferowana z silnikiem 2.0 TSI o mocy 310 KM. Dwusprzęgłowa 7-stopniowa przekładnia i napęd na cztery koła zdawały się przepisem na sportowy sukces. I tak rzeczywiście było, bo Formentor przy pierwszych jazdach spisał się znakomicie. Niestety teraz marka postanowiła dodać do oferty kolejną propozycję. I to bynajmniej nie sportową.
Patrząc na nową pozycję w gamie Formentora można się mocno zdziwić. Do oferty właśnie dołączył 1,5-litrowy silnik z manualną skrzynią biegów (choć po dopłacie 8 400 zł możemy cieszyć się siedmiostopniowym DSG). Mowa o motorze 1.5 TSI, który ma zapewnić modelowi niską cenę startową. Bo jednak za "prawdziwego" Formentora musimy zapłacić 195 400 zł, a wersja bazowa wygląda dużo bardziej optymistycznie (dla portfela) - 115 990 zł. Co ciekawe - Skoda Karoq z tym samym silnikiem 1.5 TSI w wersji Sporline kosztuje 119 950 zł. Zatem wychodzi na to, że crossover Skody będzie droższy od bazowego modelu sportowej hiszpańskiej marki Cupra.
Jak łatwo się domyślić, zmniejszenie mocy o ponad połowę wpłynęło na osiągi. I to mocno. Formentor 2.0 TSI przyspiesza do 100 km/h w 4,9 s. Wersja 1.5 TSI potrzebuje na to aż 8,9 s. To niezły wynik jak na auto z półtoralitrowym silnikiem, ale nieco przeciętny jak na auto sportowe. Zwłaszcza że jeśli spojrzymy na dane techniczne poliftingowej Ateki z silnikiem 1.5 EcoTSI o mocy 150 KM. Sprint do 100 km/h zajmie jej 8,5 sekundy. Zatem wychodzi na to, że zwykły SUV Seata ma lepsze osiągi, niż bazowa propozycja sportowego modelu.
Na szczęście to nie ostatnie słowo Hiszpanów. W drugiej połowie 2021 roku Cupra zapowiada rozszerzenie gamy silników o kolejną jednostkę, o mocy ponad 300 KM.