Już jutro zacznie działać mPrawo Jazdy. To kolejna część aplikacji mObywatel, w której już możemy mieć np. wirtualny dowód osobisty (mTożsamość) czy dowód rejestracyjny pojazdu (mPojazd). Do pakietu wirtualnych dokumentów dołączy prawo jazdy. Według danych cyfryzacji w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, z mObywatela korzysta już 1,7 mln użytkowników. To ponad dwa razy więcej niż na początku roku (wówczas było to 892 tys.)
W świetle nowych przepisów podczas kontroli policji nie musimy mieć przy sobie prawa jazdy. Do tej pory brak dokumentu wiązał się z mandatem w wysokości 50 zł. Teraz kierowcom to już nie grozi. Co więcej - nie musimy mieć nawet zainstalowanej aplikacji. Policja poprzez terminale w radiowozach może sprawdzić, czy uprawnienia kierowcy zgadzają się z tymi, które deklaruje. Na wczorajszej konferencji Zespołu Cyfryzacji KPRM padło pytanie co w sytuacji, w której łącze internetowe nie będzie wystarczające, by policjant mógł sprawdzić w systemie uprawnienia kierującego.
Policja ma wgląd do rejestrów cyfrowych przez terminale w radiowozach. Jeśli zasięg jest słaby, można wykorzystać inne środki komunikacji, połączyć się z dyspozytorem na komendzie i poprosić o wgląd do systemu i zweryfikowanie danych kierowcy. Prowadziliśmy warsztaty z policją, są rożne scenariusze działań. Brak zasięgu nie będzie specjalnym problemem
- mówił podczas konferencji minister Marek Zagórski, sekretarz stanu w KPRM.
Należy jednak pamiętać, że aplikacja mPrawo Jazdy honorowana jest tylko w Polsce. Jadąc za granicę nadal musimy mieć przy sobie fizyczny dokument.
Wprowadzenie aplikacji mPrawo Jazdy nie oznacza jednak, że fizyczny dokument możemy schować na dnie szuflady. Podobnie jak mTożsamość nie jest idealnym odpowiednikiem dowodu osobistego (aplikacja nie wystarczy np. w banku), tak mPrawo Jazdy nie sprawdzi się w każdych warunkach. Na chwilę obecną trudno powiedzieć, jak na elektroniczny dokument będą zapatrywały się np. wypożyczalnie samochodów. Prawdopodobnie będzie to kwestia indywidualna.
Inna trudna sytuacja może mieć miejsce, jeśli dojdzie do stłuczki. W świetle prawa od 5 grudnia nie musimy wozić przy sobie prawa jazdy, a także nie mamy obowiązku posiadania w telefonie aplikacji mObywatel, czyli mPrawo Jazdy. Wówczas przy niegroźnej stłuczce, która nie wymagałaby interwencji policji, kierowca może nie chcieć spisać oświadczenia z osobą, która nie ma przy sobie dokumentu poświadczającego uprawnienia do jazdy samochodem. W takich sytuacjach policja będzie wzywana nawet do najmniejszych szkód parkingowych.
Dodatkową funkcjonalnością mPrawa Jazdy, będzie dostęp do punktów karnych. W aplikacji znajdziemy datę ich otrzymania oraz okoliczności (za jakie wykroczenie otrzymaliśmy punkty i mandat). Dalius Kubylis, szef programu mObywatel, podczas konferencji powiedział, że tylko w listopadzie aż 58 tysięcy osób sprawdzało liczbę swoich punktów karnych poprzez stronę gov.pl. Kontrola przez aplikację ma być prostsza, szybsza i łatwiej dostępna.
W kolejnych wersjach aplikacji mObywatel (a zatem także mPojazd czy mPrawo Jazdy) pojawi się opcja powiadomień push. Dzięki temu aplikacja sama przypomni nam np. o zbliżającym się terminie badania technicznego lub kończącej się polisie OC.
Mimo, że od 5 grudnia kierowcy nie będą mieli obowiązku posiadania przy sobie prawa jazdy, zarówno policja jak i zespół cyfryzacji KPRM zachęcają, by jednak fizyczny dokument w miarę możliwości mieć przy sobie. W niektórych sytuacjach może nam to po prostu oszczędzić czasu i nerwów.