Do zdarzenia doszło w Miączynie w powiecie zamojskim (woj. lubelskie). Policjanci patrolujący tereny gminy zauważyli kierującego autem marki BMW, którego zachowanie mogło wskazywać na to, że jest nietrzeźwy. Na widok radiowozu kierowca "natychmiast skręcił na posesję", jednak nie wysiadł z samochodu.
Funkcjonariusze postanowili skontrolować kierowcę. Zbliżyli się do auta i poprosili o otwarcie drzwi oraz wyjście z samochodu. Kierowca nie słuchał poleceń funkcjonariuszy udając, że śpi w samochodzie. Dopiero po pewnym czasie zmienił zdanie i wyszedł z samochodu.
Policjanci szybko wyczuli od niego silną woń alkoholu, a badanie alkomatem potwierdziło ich podejrzenia. 32-latek miał aż 1,5 promila alkoholu we krwi. Chwilę później stał się bardzo agresywny - początkowo znieważył policjantów obraźliwymi słowami, później przeszedł też do czynów.
Kiedy dowiedział się, że popełnił przestępstwo stał się agresywny i wulgarny. Kierując do policjantów obraźliwe epitety znieważył ich, ponadto w czasie interwencji kopał funkcjonariuszy i szarpał za mundur. Został doprowadzony do policyjnego aresztu
- tłumaczy KMP w Zamościu.
Policja informuje, że o losie 32-letniego kierowcy bmw zdecyduje teraz sąd. Grozi mu do 3 lat więzienia za znieważenie oraz naruszenie nietykalności cielesnej funkcjonariuszy podczas pełnienia obowiązków. Dodatkowo zostanie też ukarany za prowadzenie pojazdu w stanie nietrzeźwości. Do czasu rozprawy pozostanie pod policyjnym dozorem.