Joe Biden łączy sprzeczności: jest klasycznym "petrolheadem", ale zapowiada, że będzie wspierał ekologiczną transformację motoryzacyjnego przemysłu w USA. O tym, że jest wielkim fanem motoryzacji dowiedzieliśmy się, kiedy Barack Obama poprosił go, aby został 47. wiceprezydentem Stanów Zjednoczonych Ameryki.
W 2009 roku amerykański odpowiednik Służby Ochrony Państwa, czyli Secret Service, zakazał mu jeździć swobodnie po ulicach. Joe'mu Bidenowi bardzo brakowało tej czynności. Kiedy brat przyjechał do niego nowiutkim Cadillakiem CTS-V Biden nie potrafił się powstrzymać i... zaczął testować sportowe auto na drodze dojazdowej do domu, która miała zaledwie 500 m długości. To był jasny znak, że w żyłach Amerykanina płynie benzyna.
Miłość do motoryzacji została zaszczepiona Bidenowi w dzieciństwie. Jego ojciec zarządzał punktami sprzedaży aut amerykańskich marek w stanie Delaware przez 34 lata. Przez większość czasu pracował dla koncernu General Motors, ale zajmował się też innymi markami, między innymi Chryslerem. Dzięki temu samochody towarzyszyły Bidenowi od dziecka.
Na swój bal studencki pojechał eleganckim, ale pożyczonym Chryslerem 300D. Pierwszym własnym autem młodego Bidena był Studebaker z 1951 roku. Lista samochodów Joe'ego Bidena jest skromna jak na multimilionera i w przeważającej większości patriotyczna. O swoim ulubionym samochodzie przypomniał przy produkcji reklamy użytej w czasie kampanii prezydenckiej w 2020 roku.
Chodzi o Chevroleta Corvette Stingray z 1967 roku. Samochód, który od dawna jest jego własnością, ale niedawno został profesjonalnie odrestaurowany. To prezent, który zrobiły mu dzieci. Ulubione samochody prezydenta elekta, a wkrótce 46. prezydenta USA, to amerykańskie muscle cars. W wywiadzie przeprowadzonym przez miesięcznik Car & Driver w 2011 roku, skarżył się, że Secret Service nie pozwala mu jeździć ukochaną "korwetą" ani żadnym innym autem i to jedyna rzecz, której nie cierpi w swojej nowej pracy.
Jaki jest samochód marzeń przyszłego prezydenta? Być może odpowiedź podyktowali specjaliści od public relations (a może raczej specjalistki - zespół prasowy Bidena składa się wyłącznie z kobiet), ale była nader skromna. To Chevrolet Corvette Z06, samochód na którego stać dobrze zarabiającego Amerykanina. Oto lista samochodów, które odegrały istotną rolę w życiu Joe'ego Bidena.
Perłą w koronie kolekcji prezydenta jest Chevrolet Corvette drugiej generacji z 1967 roku. Sportowy roadster ma pod maską silnik V8 o poj. 327 cali sześciennych (5,4 litra) i mocy 350 KM, a karoseria została polakierowana w klasycznym kolorze Goodwood Green. Joe Biden kocha ten samochód, przyznał że zdarzało mu się go samodzielnie myć i polerować karoserię w tylko kąpielówkach na podjeździe przed domem.
Biden słusznie twierdzi, że to ikona amerykańskiej motoryzacji. Jako prezydent chce przywrócić przemysłowi samochodowemu w USA dawny blask, wracając do polityki prezydenta Obamy. Ma zamiar pomóc przestawić produkcję samochodów na nowe, bardziej ekologiczne tory, wspomagając proces elektryfikacji. Zdaniem Bidena w ten sposób można stworzyć milion nowych miejsc pracy.
Seria 300 marki Chrysler to eleganckie, wręcz luksusowe samochody produkowane od 1955 roku, aż do dziś. W latach 1955-1956 każdy rocznik miał w oznaczeniu inną literę. Model 300D był wytwarzany tylko w 1958 roku. Wyprodukowano nieco ponad 800 takich samochodów z nadwoziem coupe albo cabrio, ale dzięki olbrzymim rozmiarom mogły pełnić rolę limuzyn.
Pod maską Chryslera 300D był silnik Hemi FirePower o poj. 6,4 litra (392 cali sześciennych), który w bardziej popularnej gaźnikowej odmianie osiągał moc 280 KM. Pozwoliło to się rozpędzić do ponad 250 km/h. Oficjalne pomiary zostały wykonane przez producenta na terenie słonego jeziora Bonneville Salt Flats. Trudno się dziwić, że młody Joe z dumą prowadził taki pojazd.
Pierwszy własny samochód przyszłego prezydenta USA był znacznie skromniejszy. Chodzi o Studebakera z 1951 roku. Gdy zobaczył go ojciec Bidena, chcąc jakoś skomplementować nowe auto, zdobył się na stwierdzenie, że wygląda "miło i spokojnie". Joe Biden doceniał też nadbieg w automatycznej skrzyni, który pozwalał osiągnąć całkiem wysokie prędkości. Studebaker Bidena miał nadwozie bez dachu. Tak narodził się w nim sentyment do kabrioletów, którym darzy takie auta do dziś.
Następnym samochodem Bidena był kabriolet marki Plymouth z 1952 roku. W rozmowie z dziennikarzem Car & Driver wspomina, że miał cukierkowy czerwony kolor i dzieloną przednią szybę. Musiało mu chodzić o model Cranbrook w wersji P-23 z tego roku. Na przełomie lat 1952/1953 zadebiutował model P-24 z pojedynczą szybą. W obu zastosowano rzędowy sześciocylindrowy silnik o poj. 3,6 litra o niezbyt wysokiej mocy 97 KM. Mimo to Joe Biden wspomina go bardzo miło. To było jedno z jego ulubionych aut.
Jedyny samochód spoza Ameryki, którym chwali się Joe Biden to przepiękny Mercedes 190 SL. Kupił go, gdy był studentem. Mimo że miał 100 tys. mil przebiegu nie był tani, a jego gaźniki Solex ponoć bez przerwy wymagały regulacji. Jak wskazuje nazwa, "stodziewięćdziesiątka" miała pod maską czterocylindrowy silnik o poj. 1,9 l. Osiągał moc 105 KM, która pozwalała się rozpędzić lekkiemu roadsterowi do 172 km/h. Samochód był skonstruowany na skróconej płycie podłogowej sedana Mercedes W121, znanego jako Ponton, ale roadster wyglądał od niego znacznie nowocześniej.
To słynny Cadillac CTS-V brata przyszłego prezydenta USA. Sedan koncernu GM o awangardowym wyglądzie został wyposażony w silnik V8 o poj. 6,2 litra i mocy aż 556 KM. Był jednym z najszybszych aut w USA! W wersji z manualną skrzynią biegów (bo taką jeździł Biden) osiągał "setkę" w około 4 sekundy i rozpędzał się do ponad 300 km/h. To miała być amerykańska odpowiedź na sportowe sedany BMW M5, Mercedes-AMG klasy E. Jednostka napędowa doładowana sprężarką mechaniczną pochodziła ze sportowego modelu Corvette ZR1 szóstej generacji.
Samochód który jest marzeniem prezydenta elekta. Chodzi również o model Corvette, ale siódmej schodzącej z rynku generacji. Produkcję ostatniej wersji zakończono w 2019 roku. Samochód z silnikiem umieszczonym z przodu zastąpiła ósma edycja Chevroleta Corvette z jednostką napędową umieszczoną centralnie.
Jednak póki co w ofercie brakuje wzmocnionej wersji Z06. Model C7 miał silnik V8 LT4 doładowany mechanicznie, co pozwoliło mu rozwinąć maksymalną moc 625 KM. Brzmi bardzo poważnie, ale takie auto kosztowało w USA poniżej 100 tys. dolarów i Chevrolet reklamował je jako supersportowe coupe dla każdego Amerykanina.
Gdy prezydent elekt Joe Biden zostanie zaprzysiężony na początku 2021 roku (nastąpi to 20 stycznia w południe), będzie musiał zrezygnować ze swojej ulubionej rozrywki na co najmniej cztery lata. Przez ten czas będzie jeździł na tylnej kanapie "bestii". Tak nieoficjalnie nazywa się prezydencka limuzyna.
Jej najnowszą wersją od 2018 roku był wożony Donald Trump. Opancerzona limuzyna Cadillac waży ponad 9 ton i została skonstruowana na podwoziu półciężarówki Chevrolet Kodiak. Szczegóły jej konstrukcji są owiane tajemnicą, ale mówi się, że wytrzyma niemal każdy atak, włącznie z rakietowym i chemicznym. Kabina pasażerska jest hermetyczna i wyposażona w sprzęt do podtrzymywania życia oraz zapas krwi grupy zgodnej z prezydencką.