Jaki downsizing? Jeep prezentuje wolnossący silnik Hemi V8 o poj. 6,4 litra

W dobie downsizingu nie dziwią coraz mniejsze turbodoładowane silniki. Dziwi za to (ale jak pozytywnie!) powrót do wolnossących V8. Słynne Hemi pojawi się pod maską nowego Jeepa Wranglera.

Powrót Hemi

Silniki z oznaczeniem Hemi to prawdziwa legenda amerykańskiej motoryzacji. Kojarzymy je głównie z oznaczeniem Hellcat i SRT. Pierwszy z nich ma 6,2 litra pojemności i ponad 700 koni mechanicznych, a trafił pod maski takich aut jak Dodge Challenger SRT Hellcat czy Jeep Grand Cherokee SRT Trackhawk. Równie (jak nie bardziej) znane jest 6.4 V8 Hemi o niższej mocy (około 485 KM), ale słynnej wręcz wytrzymałości. Motor ten pojawił się m.in. w takich autach jak Dodge Charger SRT8 i Jeep Grand Cherokee SRT8. Jednostka o takim oznaczeniu trafi do najnowszego Jeepa Wranglera.

Jeep Grand Cherokee SRT
Jeep Grand Cherokee SRT fot. Jeep

Wrangler z V8

Jeep Wrangler Rubicon 392 w wersji studyjnej został pokazany latem. Teraz okazało się, że model produkcyjny w zasadzie niczym się nie różni. Pod maskę trafił 470-konny wolnossący silnik V8 Hemi o objętości skokowej 6,4 litra. Przyspieszenie do setki tym terenowym samochodem ma trwać 4,6 sekundy, a zatem lepiej od wielu dostępnych na rynku hot hatchy.

Pogromca offroad'u

Wrangler Rubicon 392 został przystosowany nie tylko do zostawiania innych samochodów w tyle po starcie spod świateł, ale przede wszystkim do przemierzania bezdroży. Zawieszenie firmy FOX (tej samej, która przygotowuje zawieszenia do Forda Raptor) zostało podniesione o ok. 5 cm, a dodatkowo wzmocniono ramę i punkty mocowania zawieszenia, aby zwiększyć komfort jazdy z większymi prędkościami. Głębokość brodzenia potężnego Wranglera to aż 80 centymetrów. System Hydro-Guide odprowadza wodę, dzięki czemu nawet zalanie maski nie spowoduje zassania wody do silnika. Nie zabrakło napędu Select-Track 4WD z trybem pełzającym. Z pełzaniem nie ma natomiast wiele wspólnego tryb Launch Control z Torque Reserve, czyli tzw. procedura startowa, która ma katapultować obutą w kostkowe opony terenówkę.

Na koniec został niestety mały smutek. Jeep Wrangler Rubicon 392 będzie samochodem seryjnym, ale prawdopodobnie nie zobaczymy go w Europie. Za to w Stanach (szczególnie biorąc pod uwagę miłość Amerykanów do wielkich aut z irracjonalnymi silnikami) będzie się cieszył sporą popularnością.

Jeep Wrangler Rubicon 392
Jeep Wrangler Rubicon 392 fot. Jeep
Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.