Szansa zobaczenia dwóch takich aut jednocześnie jest znikoma gdziekolwiek indziej niż w najbardziej prestiżowych dzielnicach Londynu - Kensington i Knightsbridge. Ewentualnie można je oglądać na zlotach drogich samochodów, ale na pewno nie w sennych miasteczkach. Tymczasem oba samochody zderzyły się na wąskiej ulicy w Walsall, nieopodal Birmigham w centralnej Anglii.
O zdarzeniu zawiadomiła na Twitterze lokalna drogówka, dodatkowo informując, że kierowca Rolls-Royce'a nie zaczekał na przybycie funkcjonariuszy. Może bardzo się spieszył, ale najprawdopodobniej miał coś do ukrycia. Policja twierdzi, że na pewno nie dostosował prędkości do warunków oraz, że wkrótce spyta o szczegóły osobiście, bo jest na jego tropie.
W komentarzach mnożą się rozmaite podejrzenia. Rzekomo kierowcy ścigali się ze sobą, a właściciel Ghosta musiał być pod wpływem środków odurzających. Bardziej pomysłowi komentatorzy podejrzewają nawet próbę wyłudzenia ubezpieczenia, ale to już brzmi mało wiarygodnie.
Pojawiły się też zdjęcia domniemanych właścicieli. Jeden z nich porusza się na wózku inwalidzkim. Niektórzy sądzą, że kolizja to skutek zabawy miliarderów z Zatoki Perskiej. Mnożą się pytania, ale pewne jest tylko jedno: naprawa aut będzie słono kosztować.
Oba są dość mocno uszkodzone. W Rolls-Roysie uruchomiła się większość poduszek powietrznych. Wprawdzie Ghost jest mniejszą limuzyną brytyjskiej marki, ale mimo to kosztuje od około 1,6 mln złotych wzwyż. Sportowy włoski SUV, czyli Lamborghini Urus jest niewiele tańszy. W Polsce trzeba za niego zapłacić co najmniej 1,25 mln złotych.