Wszyscy pamiętamy chaos, który zapanował wiosną 2020 roku i wprowadzane restrykcje. Wśród nich znalazł się zakaz jazdy bez istotnego powodu. Czy czeka nas powtórka? Wygląda na to, że nie. Dotąd rząd nie zapowiedział żadnych ograniczeń ruchu samochodów osobowych, ale na kilka kwestii należy zwrócić uwagę, bo złamanie zakazów może skończyć się mandatem albo wysoką karą administracyjną.
W samochodzie trzeba nosić maseczki, ale tylko jeśli podróżujemy z osobami, które nie mieszkają wspólnie z nami. Dotyczy to zwłaszcza taksówkarzy i osób oferujących przewozy okazjonalne, na przykład kierowców Ubera. Tym razem nie wykręcimy się stanem zdrowia. Musimy go potwierdzić odpowiednim zaświadczeniem od lekarza.
Jeśli nie będziemy go mieli, policja ukarze nas mandatem. Tym razem ma być bardziej bezwzględna, bo przestrzeganie zasad jest kluczowe, jeśli mamy powstrzymać rozprzestrzenianie się wirusów. Niepokornych czeka mandat w maksymalnej wysokości 500 zł.
W ekstremalnych przypadkach za brak stosowania się do zasad współżycia społecznego policja może skierować wniosek o ukaranie do sądu lub wdrożenie postępowania administracyjnego przez inspekcję sanitarną - zapowiedział komendant główny policji Jarosław Szymczak.
Policja zapowiada, że będzie tak robić pomimo braku podstawy prawnej zobowiązującej do noszenia maseczek. Jest tak ponieważ rząd przez kilka miesięcy nie był w stanie przeprowadzić zmiany ustawy. Zanim jednak się na to powołamy, zastanówmy się co jest dla nas ważniejsze - zdrowie, czy okazanie niepokorności - i w sytuacjach, które tego wymagają.
Zakładajmy maseczki kierując się zdrowym rozsądkiem, a nie będąc zmuszanym przez przepisy. Poza tym jeśli są przychyli się do opinii policji, kara może wynieść od 5 do 30 tys. zł i być nałożona na krnąbrnego obywatela za świadome narażanie innych osób na utratę zdrowia.
Można się w nich swobodnie poruszać i je dowolnie przekraczać. Różnice pojawiają się dopiero przy korzystaniu z transportu zbiorowego. W strefie żółtej zajęte może być 100 proc. miejsc siedzących albo 50 proc. miejsc siedzących i stojących, jeśli jednocześnie będzie wolna połowa miejsc siedzących.
W strefach czerwonych obowiązują bardziej restrykcyjne zasady. Zajęte może być 50 proc. miejsc siedzących albo tylko 30 proc. wszystkich miejsc. W każdym przypadku należy zasłaniać usta i nos. Takie zasady obowiązują od 10 października 2020 roku do odwołania albo wprowadzenia dalszych ograniczeń.