Jechał 247 km/h na S11. 20-latek najpierw stracił prawo jazdy, a teraz ukarał go sąd

Szaleńcza jazda po drodze ekspresowej S11 zakończyła się dla 20-latka w sądzie. Za swój wyczyn i przekroczenie prędkości o 120 km/h teraz zapłaci ponad 2500 zł. Przez 10 miesięcy nie będzie też mógł prowadzić pojazdów.

Do zdarzenia na obwodnicy Szczecinka doszło na początku lipca tego roku. Policjanci z grupy SPEED podczas patrolu natknęli się na kierowcę samochodu osobowego, który "rażąco przekraczał dozwoloną prędkość". Funkcjonariusze w nieoznakowanym radiowozie ruszyli za pędzącym audi. Wideorejestrator pokazał, że ścigane auto przekracza prędkość aż o 120 km/h. W pewnym momencie jechało nawet 247 km/h, czyli o 127 km/h za szybko.

Po zatrzymaniu okazało się, że za kierownicą audi siedzi 20-latek. Policjanci uznali, że tak szaleńcza jazda nie może zakończyć się tylko mandatem i punktami karnymi. Ich zdaniem młody mężczyzna stwarzał zagrożenie bezpieczeństwa w ruchu drogowym dla innych uczestników ruchu. W takich sytuacjach konsekwencje dla prowadzącego są znacznie poważniejsze. Kierowcy zatrzymano prawo jazdy, a sprawa trafiła do sądu.

Właśnie zapadł wyrok. Sąd Rejonowy w Szczecinku uznał kierującego za winnego popełnionych wykroczeń. Został ukarany grzywną w wysokości 2500 zł, a także będzie musiał pokryć koszty postępowania sądowego (nie podano, ile dokładnie wyniosły). Stracił też prawo jazdy na 10 miesięcy.

Policja przy okazji tej sprawy przypomina, że nadmierna prędkość jest wciąż plagą polskich dróg, a walka z piratami drogowymi to jeden z jej priorytetów. Stąd powstanie w całym kraju grup SPEED, specjalnych jednostek do wyłapywania zbyt szybko jeżdżących kierowców. Poniżej zamieszczamy film, który niedawno opublikowano na oficjalnej stronie policji. To najlepszy dowód, że takie działania są potrzebne.

Zobacz wideo Grupa SPEED pokazała kompilację brawurowych zachowań kierowców
Więcej o: