Autostrada A1 będzie oddana kierowcom jeszcze w tym roku. Połączy Gdańsk z Czechami

Choć autostrada A1 ma być w pełni gotowa w 2022 r., to jeszcze w tym pojadą nią kierowcy. Drogowcy udostępnią po dwa pasy w każdą stronę na wciąż budowanych odcinkach. Ma być wygodniej, znacznie szybciej i bezpieczniej.

Autostrada A1 to jedna z ważniejszych dróg w kraju. Docelowo ma liczyć 564 km i połączyć północ kraju z południem. A1 zaczyna się w Gdańsku i biegnie aż do granicy z Czechami, praktycznie przecinając kraj na dwie części. Przebiega m.in. obok Grudziądza, Torunia, Włocławka, Łodzi (w okolicach miasta przecina się z A2, którą kierowcy mogą pojechać w kierunku Warszawy lub Poznania), Częstochowy, Katowic (tu krzyżuje się z A4, a nią możemy ruszyć do Wrocławia lub do Krakowa i dalej w kierunku Rzeszowa), a kończy się na przejściu granicznym z Czechami w Gorzyczkach.

Większość A1 jest już ukończona, ale wciąż brakuje sporego odcinka z Tuszyna pod Łodzią do obwodnicy Częstochowy:

Brakujący odcinek A1Brakujący odcinek A1 fot. GDDKiA

Prace na autostradzie A1 mają zostać ukończone w 2022 r. Jednak Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad zaskoczyła komunikatem z 28 września. Przypomniano w nim, że roboty prowadzone są w istniejącym śladzie drogi krajowej nr 1, co stanowi dodatkowe utrudnienie zarówno dla budujących, jak i dla kierowców. To ma się niedługo skończyć, ponieważ GDDKiA planuje wpuścić kierowców na A1 jeszcze w tym roku.

Będzie można korzystać z pierwszej nowej jezdni. Na zasadach tymczasowej organizacji ruchu wykorzystane zostaną trzy pasy ruchu oraz pas awaryjny, a kierowcom udostępnione po dwa pasy ruchu w obu kierunkach. - To ambitny plan, ale w przypadku autostrady A1 i obwodnicy Częstochowy już pokazaliśmy, że takie trudne założenia potrafimy realizować - chwali się GDDKiA. Niedawno zastosowano podobny zabieg właśnie na obwodnicy Częstochowy. Było to wąskie gardło całej "jedynki" - wszystkie samochody musiały przejechać przez miasto, co nie tylko skutkowało korkami, ale także utrudniało życie mieszkańcom, narażając ich na niebezpieczeństwo. Teraz GDDKiA planuje oddać jedną jezdnię na całym budowanym odcinku.

Tymczasowa organizacja ruchu oznacza oczywiście, że kierowcy nie będą mogli tam jechać z prędkością autostradową (dokładnego limitu jeszcze nie podano), ale i tak będzie znacznie szybciej, wygodniej oraz bezpieczniej. Osobówki i samochody dostawcze komfortowo ominą m.in.: Piotrków Trybunalski, Kamieńsk, Radomsko oraz Mykanów.

Zobacz wideo Kombajnem jechał po autostradzie A1. Policja publikuje nagranie
Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.