Wjechał na barierę energochłonną, zostawił samochód i poszedł na komisariat. Miał 1,5 promila

W Kurowie doszło do nietypowego zdarzenia. Pijany mężczyzna uderzył w przydrożne bariery energochłonne w taki sposób, że auto dosłownie zawisło na barierkach. Wysiadł z samochodu i sam poszedł na policję.

Do zdarzenia doszło w niedzielę rano w Kurowie w woj. lubelskim. Mężczyzna kierujący volkswagenem najechał na przydrożne metalowe bariery, w wyniku czego auto zawisło w powietrzu. Kierowca opuścił pojazd o własnych siłach, po czym udał się pieszo na komisariat, by zgłosić policji to, co się wydarzyło.

W rozmowie z policją przyznał, że zasnął za kierownicą i wybudziło go dopiero uderzenie w bariery. Badanie alkomatem wykazało, że 39-letni mężczyzna pochodzący z gminy Żyrzyn miał 1,5 promila alkoholu w organizmie.

O tym, ile czasu musi upłynąć do momentu pełnego wytrzeźwienia, pisaliśmy w cyklu "Wyższa szkoła jazdy Filipa Trusza":

Pijany kierowca trafił do aresztu, a policjanci zatrzymali jego prawo jazdy. Odpowie za jazdę pod wpływem alkoholu i spowodowanie kolizji. grozi mu wysoka grzywna i kara pozbawienia wolności do dwóch lat.

Auto zawisło na barierkach, KurówAuto zawisło na barierkach, Kurów Policja

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.