We wtorek przed godziną 9 policjanci z lubelskiej komendy otrzymali kilka zgłoszeń od kierowców jadących drogą ekspresową S17. Informowali oni, że widzieli skuter poruszający się tą drogą w stronę Warszawy pod prąd.
Gdy policjanci zjawili się na miejscu zastali 75-letniego mężczyznę na skuterze oraz kierowcę auta stojących na pasie awaryjnym. Okazało się, że jadącego pod prąd kierowcę skutera zatrzymał już jeden ze zgłaszających, który poinformował też 75-latka, że jedzie w złą stronę.
Na wskazany odcinek trasy natychmiast zostali skierowani policjanci. Na szczęście nie doszło do tragedii. Kierującym jednośladem "zaopiekował się" jeden ze zgłaszających, który zatrzymał się na pasie awaryjnym i dał mu znać, że porusza się złym pasem. 75-letni mężczyzna nie potrafił wytłumaczyć w jaki sposób tam się znalazł
- informuje na swojej stronie lubelska policja.
75-latek nie potrafił wytłumaczyć powodów swojego zachowania. Nie wiedział, dlaczego znalazł się na jezdni biegnącej w przeciwnym kierunku. Był trzeźwy. Niestety policja nie informuje, jakie były dalsze losy kierującego skuterem. Nie wiadomo też, jakie konsekwencje mu grożą.