Największym europejskim modelem Forda był Edge. Mimo solidnej konstrukcji, model nie przyjął się zbyt dobrze. Widocznie na Starym Kontynencie mamy wystarczająco dużo średniej wielkości SUV-ów.
Ford postanowił uraczyć nas typowo amerykańskim wozem w rozmiarze XXL. Bo tak dużych SUV-ów nie mamy w Europie zbyt wiele. Te, które są mają cenę adekwatną do segmentu. To głównie klasa premium czyli np. Mercedes GLS czy BMW X7. Trudno znaleźć zawodnika tej wielkości wśród marek popularnych.
Ford Explorer był projektowany z myślą o rynku amerykańskim i widać to na pierwszy rzut oka. Auto miedzy ponad 5 metrów długości, 2,1 szerokości a rozstaw osi to ponad 3 metry. Pod maskę trafił 3-litrowy silnik EcoBoost, który dzięki wsparciu silnika elektrycznego generuje moc systemową 457 KM i maksymalny moment obrotowy 825 Nm. Dzięki takim parametrom przyspieszenie 2,5-tonowym SUV-em od zera do 100 km/h trwa 6 sekund. Bateria ma pojemność 13,1 kWh, co według producenta ma pozwolić na przejechanie tym około 40 kilometrów w trybie bezemisyjnym.
W Polsce Ford Explorer będzie dostępny w dwóch niemal bliźniaczych wersjach wyposażenia. Odmiana ST Line ma sportowe dodatki i usztywnione zawieszenia, a cenowo zaczyna się od 373 700 zł. Bardziej luksusowo wykonana odmiana Platinum to wydatek 374 700 zł.
W obu wersjach w wyposażeniu standardowym mamy m.in. LED-owe oświetlenie, wirtualne zegary, nawigację z 10-calowym ekranem, nagłośnienie B&O Play z 13 głośnikami, elektrycznie sterowane fotele z funkcją masażu, trójstrefową klimatyzację oraz panoramiczny otwierany dach. Nie zabrakło też systemów bezpieczeństwa. Na pokładzie mamy m.in. adaptacyjny tempomat, układ monitorowania martwego pola w lusterkach, asystenta pasa ruchu oraz asystenta parkowania.