Po 84 latach Morgan zakończył produkcję klasycznych roadsterów

Niektórzy na pewno będą żałować. To bodaj ostatnie samochody o takiej konstrukcji - z drewnianą ramą oraz nadwoziem wykonanym ze stalowych walcowanych blach. W sprzedaży pozostaną nowocześniejsze modele ze stopów aluminium.

Trudno w to uwierzyć, ale konstrukcja klasycznych modeli Morgana nie zmieniła się znacząco od 1936 roku. To rekord świata jeśli chodzi o całkowity czas produkcji samochodu bez dokonania istotnych modyfikacji. Chodzi o modele Morgan 4/4, Plus 4 i V6 Roadster. To jednak koniec. Na początku lipca 2020 r. z fabryki brytyjskiego producenta wyjechał ostatni taki samochód.

Teraz klasyczne Morgany zostaną zastąpione przez modele skonstruowanej według tej samej recepty, co nowe Morgany Plus Six i Plus Four. Do opracowania kolejnych modeli zostanie wykorzystana nowa platforma CX. Jest samonośna i zbudowana ze stopów aluminium. Poszczególne elementy są sklejone ze sobą. Nowa generacja roadsterów Morgan ma też niezależne zawieszenia i turbodoładowane silniki, które dostarcza BMW.

Starą i nową epokę samochodów tej marki łączy właściwie tylko wygląd, a dzieli niemal wszystko. Jedynym elementem, który się zmieniał w klasycznych Morganach były jednostki napędowe. Raz na jakiś czas producent zmieniał ich dostawcę, aby ułatwić czynności serwisowe i umożliwić spełnienie norm emisji spalin.

W ostatnich latach zmalało zainteresowanie archaicznymi modelami Morgana

To one, a także przepisy dotyczące bezpieczeństwa oraz malejący popyt "wykończyły" tradycyjnie zaprojektowane modele Morgana. Nowe są oczywiście lepsze pod każdym względem. Mają przestronniejsze wnętrza, są szybsze, bezpieczniejsze i znacznie lepiej się prowadzą.

W tej chwili w ofercie marki Morgan pozostają trzy modele: wspomniane Plus Six i Plus Four oraz dziwaczny i wyjątkowy 3Wheeler. Jak wskazuje jego nazwa z tyłu ma tylko jedno koło. a z przodu został umieszczony odkryty silnik V-Twin.

Nowy Morgan Plus Four
Nowy Morgan Plus Four fot. Morgan

Dzięki niskiej masie samochodu, która wynosi niewiele ponad 500 kg, pomimo mało imponującej mocy 82 KM dwulitrowy silnik rozpędza trójkołowca do 100 km/h w zaledwie sześć sekund.

Przynajmniej tak wyglądają osiągi wersji jednostki napędowej spełniającej normę Euro 3. Model, który jest zgodny z wymogami emisji Euro 4 ma tylko 68 KM, co wraz ze wzrostem masy własnej do 585 kg przedłuża przyspieszenie do "setki" o kolejną sekundę.

W przyszłości zobaczymy elektryczne roadstery Morgana

To kolejna strategiczna zmiana w działalności firmy. W styczniu 2020 roku producent ogłosił, że nie rozpocznie sprzedaży elektrycznego trójkołowca EV3, do której szykował go przez cztery lata. Za taką decyzją stoją problemy ze źródłem napędu. Zawiodła firma Frazer-Nash Energy Systems, która miała dostarczać elektryczne silniki do również trójkołowego roadstera.

To jednak nie koniec planów dotyczących elektrycznych Morganów. Firma zapowiada, że doświadczenie zdobyte przy okazji opracowania i rozwoju modelu EV3, zostanie wykorzystanie w najbliższej przyszłości i świat jeszcze ujrzy elektryczne Morgany.

Oby tak było. Niezależnie od rodzaju napędu samochody tej firmy z pewnością wciąż pozostaną pełne uroku, ale mimo wszystko żal odejścia klasycznych modeli. To koniec pewnej ery w motoryzacji, chociaż mało kto zwróci uwagę na ten fakt.

Morgan 3Wheeler
Morgan 3Wheeler fot. Morgan
Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.