Są dwie drogi marketingowe producentów samochodów. Albo dać możliwie najniższą cenę bazową po to, by chwalić się "ceną od", albo porządnie wyposażyć nawet bazową wersję. Pierwsza droga ładnie wygląda na promocyjnych plakatach, ale de facto zmusza kierowcę do kupowania nawet tak prostych rzeczy jak klimatyzacja czy nawigacja. Drugi wariant jest droższy, ale klient otrzymuje kompletne i naprawdę dobrze wyposażone auto i nie musi dobierać żadnych pakietów czy dodatków, by auto zyskało bardziej praktyczny charakter.
Dobrym przykładem drugiej filozofii jest Mazda. Marka obrała tę drugą drogę z prostego powodu. Japońscy inżynierowie wierzą, że zgodnie z tradycją Jinba Ittai prowadzenie samochodu ma być przyjemnością. Więc nawet bazowe auto musi być tak dobrze wyposażone, żeby kierowca czuł się bezpiecznie, komfortowo i bardziej intuicyjnie.
Przeczytaj także: Mazda CX-30 - najważniejszy samochód w gamie Mazdy
Na bezpieczeństwie nie warto oszczędzać. Dlatego wielu klientów kupując nowy samochód dobiera różne dodatki z zakresu bezpieczeństwa. Przykładowo w Maździe CX-30 wiele wiodących systemów dostajemy już w wyposażeniu podstawowym. Mowa np. o adaptacyjnym układzie utrzymywania stałej prędkości (aktywny tempomat - MRCC). Takie rozwiązanie szczególnie sprawdzi się podczas podróżowania autostradą, kiedy monotonny krajobraz potrafi nieco znużyć i uśpić czujność kierowcy. Jeśli auto przed nami zwolni, zestaw radarów od razu to zauważy i dostosuje naszą prędkość do auta przed nami zachowując odpowiedni odstęp. Również na autostradzie sprawdzi się system wykrywający znużenie kierowcy (Driver Alert). Jeśli samochód wykryje nieplanowane, gwałtowne ruchy ze strony kierowcy, zasugeruje przerwę.
Innym przydatnym systemem bezpieczeństwa jest układ monitorowania martwego pola. Przydaje się on zwłaszcza w mieście, gdy zmieniamy pasy w zatłoczonych arteriach. Również w ruchu miejskim przydaje się dostępny w standardzie w Maździe CX-30 system monitorujący ruch poprzeczny przy cofaniu (RCTA). To rozwiązanie rzadko spotykane nawet w autach wyższych klas. Jeśli zaparkowaliśmy przodem prostopadle, wyjazd z takiego miejsca może być trudny. Zwłaszcza jeśli obok nas stoi duże auto, które ogranicza widoczność. System kontroluje ruch poprzeczny za autem i informuje kierowcę o zbliżającym się z prawej bądź lewej pojeździe.
Przeczytaj także: Mazda łączy dwa światy. Technologia SKYACTIV-X jest przełomowym pomysłem na rozwinięcie silnika spalinowego
Komfort kierowcy jest w aucie bardzo ważny. Jeśli ma w samochodzie spędzać długie godziny, po prostu musie czuć się w nim dobrze, by prowadzenie było przyjemnością, a nie przykrym obowiązkiem. Mazda już w standardowej wersji wyposażenia kompaktowego crossovera CX-30 oferuje m.in. wyświetlacz head-up na przedniej szybie. Dzięki temu kierowca ma dostęp do najpotrzebniejszych informacji bez odrywania wzroku od drogi. Również dużym ułatwieniem są automatyczne światła drogowe (HBC). Czujnik wykrywa pojazdy jadące z przeciwka (lub przed nami) i w razie czego przełącza światła drogowe na mijania, by nie oślepiać innych kierowców. Podobny komfort zapewniają czujniki deszczu i zmierzchu. Dzięki nim kierowca nie musi pamiętać o włączeniu świateł, a w razie jazdy w deszczu, czujnik sam dostosuje prędkość wycieraczek do intensywności opadów.
Cyfryzacja na dobre zadomowiła się w motoryzacji. Umożliwia kierowcy stałą łączność ze światem, ale także zapewnia lepszą ergonomię. Dziś trudno wyobrazić sobie nowoczesny samochód bez multimedialnego centrum dowodzenia. Wszyscy producenci mają takie systemy w swoich ofertach, ale niemal nikt nie oferuje ich w standardzie. I znów wyjątkiem jest Mazda, która w bazowej wersji wyposażenia modelu CX-30 oferuje multimedialny system rozrywki i łączności Mazda Connect z ekranem o przekątnej 8,8 cala. Systemem sterujemy za pomocą wygodnego pokrętła HMI. Ewenementem w tym modelu są także wirtualne zegary, za które u innych producentów musielibyśmy dopłacać niemałą kwotę (nawet kilka tysięcy złotych).
Nie oszukujmy się - wygląd też jest ważny. Każdy chce jeździć ładnym, miłym dla oka autem. Większość bazowych wersji wyposażenia nie może się pochwalić upiększającymi detalami. Mazda CX-30 już w standardzie ma skórzaną kierownicą i drążek zmiany biegów, a także tapicerkę z wysokogatunkowych tkanin. Z zewnątrz znajdziemy LED-owe reflektory i 16-calowe felgi aluminiowe. Dzięki temu nawet podstawowa wersja wyposażenia wygląda prestiżowo i po prostu cieszy właściciela.
Motoryzacja się zmienia, a razem z nią zmieniają się oczekiwania kierowców. Nie wystarcza nam już żeby samochód jeździł, oczekujemy od niego coraz więcej. Statystyki pokazują, że kierowcy bardzo rzadko kupują bazowe wersje wyposażenia, bo po prostu nie są one wystarczające. Więc co z tego, że producent chwali się niską ceną, jak takich konfiguracji nikt nie kupuje? Mazda podeszła do tematu bardziej rozsądnie. Kompaktowy crossover jakim jest Mazda CX-30 może nie jest najtańszy w swoim segmencie, ale za to najlepiej wyposażony. I już w bazowej wersji otrzymujemy systemy, za które u innych producentów musielibyśmy sporo dopłacić, przez co porównywalnie wyposażona konkurencja wypada drożej od Mazdy.
Przeczytaj także: Kiedyś samochód musiał mieć radio i klimę, a dziś?