Agencja Reuters poinformowała, że Volvo będące własnością chińskiego koncernu Geely wkrótce rozpocznie akcję serwisową, która obejmie prawie 2,2 miliona aut. Trzeba w nich wymienić element mocowania pasów bezpieczeństwa.
Inżynierowie z szwedzkiej firmy uznali, że stalowa linka będąca elementem mocowania pasów przy przednich fotelach może się po latach nadmiernie zużyć i stanowi najsłabsze ogniwo mechanizmu, który ma ratować ludzkie życie. Dlatego postanowiła je wymienić w autach na całym świecie, pomimo że awaria nie przydarzyła się w żadnym z milionów jeżdżących od lat samochodów.
To największa akcja serwisowa w historii marki. Takie zdarzenia to nic nowego, ale w tym przypadku dotyczy elementy, który od dziesiątków lat służy marce do pracowitego budowania wizerunku najbezpieczniejszych samochodów świata. Gdyby jej nie przeprowadziła, być może nie dowiedzielibyśmy się o wadliwym podzespole, jednak mimo to postanowiła to zrobić.
Na pomysł trzypunktowych pasów bezpieczeństwa wpadł szwedzki inżynier, Nils Bohlin. W 1958 roku został zatrudniony w Volvo, gdzie zajął się ich wprowadzeniem do samochodów tej marki. Rok później zastąpiły stosowane do tej pory w przemyśle motoryzacyjnym dwupunktowe pasy, które wprawdzie podnosiły ogólny poziom bezpieczeństwa w czasie kolizji, ale często były przyczyną groźnych obrażeń.
Bohlin wcześniej pracował w branży lotniczej, a dokładnie w Saabie. Używane w lotnictwie czteropunktowe pasy były niemożliwe do zastosowania w samochodzie, więc opracował ich uproszczoną, ale wciąż skutecznie chroniącą wersję.
Historia pokazała, że rozwiązanie wprowadzone do motoryzacji przez Volvo jest jednym z najważniejszych wynalazków mających wpływ na bezpieczeństwo w czasie jazdy.
Według portalu Automotive News akcją serwisową będą objęte następujące modele: Volvo S60, S60CC, V60, V60CC, XC60, V70, XC70 oraz S80 wyprodukowane w latach 2006-2019. Volvo na razie nie wystosowało komunikatu w tej sprawie, a rzecznik firmy nie odpowiedział na pytanie Reuters dotyczące kosztu wymiany elementu w samochodach na całym świecie.
Właściciele modeli z przednimi pasami bezpieczeństwa narażonymi na nadmierne zużycie na pewno zostaną poinformowani przez producenta o konieczności ich wymiany. A do tej pory mogą użytkować swoje samochody bez obaw.