Dziwne znaki: czołgi, nurogęsi i zgnilec amerykański. Co oznaczają dla kierowcy?

Filip Trusz
Czasem przy polskich drogach stają zaskakujące znaki. I nie chodzi wcale o drogowe absurdy, a znaki, które pojawiają się sporadycznie w wybranych miejscach. Jak się zachować na widok czołgów lub zgnilca amerykańskiego?

"Wyższa szkoła jazdy" to cykl na Moto.pl, w którym wyjaśniamy najbardziej kontrowersyjne przepisy ruchu drogowego. Ale nie tylko. Znajdziecie tu mieszankę tematów z pogranicza kodeksu drogowego, egzaminu na prawo jazdy, dobrych praktyk na drodze oraz przydatnych porad dla kierowców.

Zdarza się, że czasem mijamy przy drodze znak, który kompletnie nic nam nie mówi. Nie było go ani na kursie na prawo jazdy, nie znamy go także z naszego doświadczenia. Najlepszym przykładem są żółte znaki z czołgami, które cyklicznie pojawiają się przy polskich drogach i wywołują mnóstwo pytań. Fraza "żółte znaki z czołgami" jest jednym z najczęściej wyszukiwanych haseł. Zwykle w przypadku "dziwnych" znaków nie musimy nic robić, ponieważ nie są one stawiane z myślą o kierowcach. Innym razem powinniśmy zachować szczególną ostrożność.

Żółte znaki z czołgami to informacja dla wojskowych

W tym roku znaki z czołgami wróciły na polskie drogi przede wszystkim w związku międzynarodowymi ćwiczeniami wojskowymi DEFENDER-Europe 20, które rozpoczęły się pod koniec lutego, a potrwają do końca sierpnia. Wybrane mosty w ciągu dróg krajowych zostały oznakowane dodatkowymi znakami dla kierujących pojazdami wojskowymi - znaki wojskowej klasyfikacji obciążenia (klasy MLC). Zamontowano je na drogach krajowych w województwach: zachodniopomorskim, wielkopolskim i warmińsko-mazurskim. Co ważne, są one kierowane jedynie do kierowców pojazdów wojskowych i mówią o dopuszczalnej masie całkowitej pojazdów, ale w skali MLC (Military Load Classification). Dla kierowców zwykłych samochodów nie mają one żadnego znaczenia.

Co prawda do żółtych znaków z czołgami zwykli kierowcy nie muszą się stosować, ale warto pamiętać, jak zachowywać się, gdy przed nami będzie się przemieszczać kolumna wojskowych pojazdów.

W-3: klasa obciążenia mostu o ruchu jednokierunkowym dla pojazdów kołowych i gąsienicowychW-3: klasa obciążenia mostu o ruchu jednokierunkowym dla pojazdów kołowych i gąsienicowych Fot. Paweł Grzywocz | Wikipedia

Drogą jedzie kolumna wojskowa. Jak się zachować?

Pojazdy wojskowe nie są pojazdami uprzywilejowanymi. Nawet jeśli kilka takich pojazdów jedzie jeden za drugim. Można je wyprzedzać tak jak każdy inny pojazd. Jednak jeśli na początku i na końcu rzędu pojazdów wojskowych jadą samochody Żandarmerii Wojskowej, wysyłające niebieskie i czerwone sygnały świetlne, a dodatkowo sygnały dźwiękowe, wówczas mamy do czynienia z uprzywilejowaną kolumną wojskową. A takiej nie można:

  • wyprzedzać w terenie zabudowanym,
  • rozdzielać.

Oznacza to, że jeśli chcemy wyprzedzić kolumnę wojskową poza obszarem zabudowanym, nie możemy tego robić "na raty", rozdzielając uczestników kolumny. Wyprzedzanie kolumny wojskowej to jeden z najniebezpieczniejszych manewrów drogowych, dlatego warto go unikać, cierpliwie podróżując za kolumną.

Zobacz wideo Co oznaczają poszczególne kontrolki w aucie? Pytamy Polaków

Co to jest ten zgnilec amerykański? Spokojnie, dla kierowcy nic groźnego

"Zgnilec amerykański pszczół. Obszar zapowietrzony" to znak, który również pojawia się raz na jakiś czas i brzmi na tyle absurdalnie, że wywołuje spore zamieszanie. W zeszłym roku takie postawiono m.in. na Mazowszu i Małopolsce. Informują one pszczelarzy o groźnej bakteryjnej chorobie pszczół. - Tablice, które są przy drogach, ostrzegają pszczelarzy, że na ten teren nie można wwozić ani wywozić rodzin pszczelich, bo to jest choroba bardzo zakaźna. Kierowcy nie mają prawa się tym przejmować i tego bać, tylko mają się bać pszczelarze - tłumaczył rok temu Marek Boroski, prezes Mazowieckiego Związku Pszczelarzy w Warszawie w rozmowie z "TVN24".

Zainteresowanych samą chorobą odsyłamy do powyższego artykułu, w którym została dokładnie opisana. Dla kierowców najważniejszą informacją jest fakt, że, mimo groźnej nazwy, człowiekowi nic nie grozi i informacja o zgnilcu nie nakłada na nas żadnych obowiązków za kierownicą.

Zgnilec Amerykański Pszczół Obszar zapowietrzonyZgnilec Amerykański Pszczół Obszar zapowietrzony fot. Cz ja, źródło: Wikimedia Commons na licencji CC BY-SA 3.0

Kierowcy i rowerzyści, uwaga! Nurogęsi przechodzą przez drogę

Są też znaki, które ostrzegają kierowców o konkretnych zwierzętach, które mogą się pojawić na danej drodze. Do jeży na znakach już się przyzwyczailiśmy, ale czasem natkniemy się na inne. Na ulicy Czerniakowskiej w Warszawie już od jakiegoś czasu ustawiony jest znak "Uwaga, dzikie kaczki", a w tym roku na tablicy świetlnej przy Trasie Łazienkowskiej bardzo często wyświetlany jest napis "Uwaga, nurogęsi".

Nurogęsi to rzadki gatunek ptaków wodnych. Spotkać je można m.in. w Łazienkach Królewskich. Co roku w okresie lęgowym pokonują trasę z Łazienek, wzdłuż Kanału Piaseczyńskiego, przez ulicę Czerniakowską, i dalej aż do Wisły.

Oznakowanie chroniące nurogęsi na ścieżce rowerowej na ul. CzerniakowskiejOznakowanie chroniące nurogęsi na ścieżce rowerowej na ul. Czerniakowskiej Fot. Dawid Żuchowicz / Agencja Wyborcza.pl

Ostrzeżenie umieszczono także na ścieżce rowerowej.

Oznakowanie chroniące nurogęsi na ścieżce rowerowej na ul. CzerniakowskiejOznakowanie chroniące nurogęsi na ścieżce rowerowej na ul. Czerniakowskiej Fot. Dawid Żuchowicz / Agencja Wyborcza.pl

Jak się zachować na widok znaku o nurogęsiach lub innych zwierzętach?

Jako przykład wybraliśmy warszawskie nurogęsi, ale podobne oznaczenia znajdziecie też w innych rejonach Polski. Stawia się je w trosce o zwierzęta. Kierowcę (w tym przypadku także rowerzystę) ostrzegają, że w danym miejscu mogą one wejść na jezdnię. Dlatego na widok takiego znaku warto zwolnić i zachować szczególną ostrożność. Musimy być przygotowani do ewentualnego hamowania, żeby przepuścić zwierzęta.

W takich miejscach często budowana jest specjalna infrastruktura, pozwalająca bezpiecznie przejść zwierzętom na drugą stronę bez wchodzenia na ulicę, ale dzikie zwierzęta nie zawsze korzystają z takich udogodnień. W kwietniu w Warszawie było głośno o nurogęsi, która przez Wisłostradę przeprowadziła siedem młodych. Kierowcy się zatrzymali, a cała przygoda dla kaczek skończyła się szczęśliwe, o czym informowała "Zieleń Warszawska".

Pamiętajcie, na widok znaku o konkretnym zwierzęciu powinniśmy szczególnie uważać i przyglądać się jezdni. Stawiane są one tylko w miejscach, w których rzeczywiście często dochodzi do wejścia zwierząt na drogę. Nie jest to znak A18b "dzikie zwierzęta", dość ogólnie ostrzegający o zagrożeniu np. na kilkukilometrowym odcinku drogi. W przypadku nurogęsi (i innych takich ostrzeżeń) wskazane jest bardzo konkretne miejsce.

Znak A-18b, ostrzegający o dzikiej zwierzynieZnak A-18b, ostrzegający o dzikiej zwierzynie fot. KPP Jędrzejów



Więcej o:
Copyright © Agora SA