Relację z wizyty na bliskowschodnim złomowisku przygotowała znana jutuberka oraz instagramerka Alex Hirschi, używająca pseudonimu Supercar Blondie. Najłatwiej trafić na samochody po wypadkach, których nikt nie chce naprawiać. Ich właściciele wolą kupić nowe.
W ten sposób na szrot trafiło ferrari california t, mercedes-amg g 63 i Mercedes-amg gt s, kilka rolls-royce'ów wraith, lamborghini huracan oraz wiele innych samochodów.
Niektóre są w całkiem niezłym stanie, inne bardzo zniszczone, ale utalentowani polscy blacharze z pewnością doprowadziliby je do stanu używalności. Dubajski cmentarz dla samochodów wygląda równocześnie przygnębiająco i fascynująco.
Inną kategorię stanowią auta porzucone przez właścicieli lub skonfiskowane przez policję. To dowód, że w Emiratach Arabskich można równie gwałtownie wzbogacić się jak i zbiednieć. Przy załamaniu się cen ropy naftowej niektóre firmy błyskawicznie bankrutują, a ich właściciele lub menedżerowie, którzy często są ekspatami, w popłochu opuszczają kraj.
Supercar Blondie fot. YouTube/Supercar Blondie
Często próbują uniknąć sprawiedliwości i wieloletniego więzienia, a porzucony supersamochód jest najmniejszym z ich problemów. Prawdopodobnie w ten sposób na złom trafił zupełnie nowy mercedes klasy g, ferrari california t i 612 scaglietti. Pod osłoną przeciwsłoneczną tego ostatniego była nawet schowana gotówka.
Dubajskie złomowisko jest gigantyczne i można na nim znaleźć auta każdej marki, jaką sobie wymyślimy, od Bentleya przez Maserati po Teslę. Wszystkie można kupić na aukcjach regularnie przeprowadzanych w internecie. Podobno niektóre całkiem tanio.
Wiele z nich nosi ślady zbyt fantazyjnej, lekkomyślnej jazdy i braku szacunku dla tych mechanicznych dzieł sztuki, który prędzej czy później musiał się skończyć w taki sposób. Inne są doskonałe. Zresztą sami popatrzcie.