Podstawowa zmiana w Hyundaiu Santa Fe nie jest widoczna gołym okiem. Auto dostało bowiem nową platformę podłogową, którą dzieli z Kią Sorento. Taka zmiana pozwoliła na elektryfikację napędu, bez której trudno sobie wyobrazić współczesne auta.
Nie zabrakło też zmian wizualnych, które najbardziej rzucają się w oczy z przodu auta. Przede wszystkim mamy tu wąskie reflektory o zupełnie zmienionym kształcie, nowy zderzak i inaczej zaprojektowany grill. Całość miała upodobnić Santa Fe to innych modeli w gamie (m.in. do Kony), ale efekt jest dość kontrowersyjny.
Bardziej subtelne zmiany pojawiły się z tyłu. Tu również mamy od nowa narysowany zderzak i odblaskową blendę pomiędzy kloszami tylnych lamp.
Zmiany pojawiły się też we wnętrzu. Pierwsza z nich to projekt deski rozdzielczej, mocno zainspirowany tym z modelu Nexo. Projektanci zrezygnowali też z klasycznego lewarka do zmiany biegów - zastąpiono go przyciskami. Nie zabrakło też dużego 10-25-calowego wyświetlacza centrum multimedialnego, oraz drugiego 12,3-calowego pełniącego funkcję wirtualnych zegarów.
Po sukcesie hybrydowej i elektrycznej Kony, Hyundai rozszerza ofertę zelektryfikowanych SUV-ów. Nowy Santa Fe to pierwszy Hyundai w Europie, który trafi do sprzedaży wraz z nowym układem hybrydowym Smartstream i hybrydowym typu plug-in. W gamie silnikowej bazą będzie silnik 1.6 T-GDI, który wspólnie z motorem elektrycznym zaoferuje 230 KM. Nie zabraknie też diesla 2.2 Smartstream o mocy 200 KM.
Nowy Hyundai Santa Fe pojawi się w Europie we wrześniu 2020 roku.