Renault walczy o życie. Dwa miliardy euro oszczędności i redukcja zatrudnienia o 15 tysięcy osób

Dwa miliardy euro oszczędności, zmniejszenie produkcji, zwiększenie zyskowności, zmniejszenie liczby wykorzystywanych platform i części oraz spore ograniczenie zatrudnienia - Renault ogłosiło plan restrukturyzacji 2o22.

Renault zniknie z rynku?

- Renault walczy o przeżycie. Mam zamiar podpisać zgodę na pożyczkę w wysokości 5 miliardów euro - powiedział francuski minister finansów, Bruno Le Maire. W wywiadzie przeprowadzonym 22 maja Le Maire stwierdził, że firma przede wszystkim nie może zamknąć swojej fabryki w Flins. Poza tym musi zachować tak dużo miejsc pracy, jak to możliwe i jednocześnie pozostać konkurencyjna rynkowo. Przez media przetoczyła się burza, a w tytułach kolejnych artykułów czytaliśmy, że Renault może w ogóle zniknąć z rynku. Alians Renault-Nissan (niedawno do sojuszu dołączyło Mitsubishi) boryka się z ogromnymi problemami finansowymi. Ani Renault, ani Nissan nie zamierzają jednak poddać się bez walki i planują poważną restrukturyzację swoich biznesów.

Plan 2o22 zakłada oszczędności na poziomie dwóch miliardów euro

- Ten projekt ma fundamentalne znaczenie - mówi dyrektor generalna firmy Clotilde Delbos. Plan 2o22 zakłada, że w ciągu trzech lat (zmiany zaczęły być wdrażane już w 2019 r.) Grupa Renault zaoszczędzi 2,15 miliarda euro. Jedną z najbardziej palących kwestii jest redukcja zatrudnienia, bo ta ma być dość spora i wynieść około 8 proc. aktualnego zatrudnienia. Renault zwolni 15 tysięcy pracowników, z czego aż 4,6 tysiąca we Francji. Podczas konferencji prasowej podano, że likwidacja miejsc pracy ma przede wszystkim polegać na przesuwaniu pracowników na inne stanowiska, zmianie ich kwalifikacji oraz dobrowolnych odejściach.

Dowiedzieliśmy się także, że Grupa Renault (oprócz samego Renault należą do niej m.in. Dacia, Łada oraz Alpine) ma ograniczyć produkcję samochodów. W 2024 r. z fabryk koncernu wyjedzie 3,4 miliona aut. Przypomnijmy, w 2019 r. było to ok. 4 miliony. Grupa zamierza także zmienić podejście do projektowania nowych samochodów - nowe modele mają korzystać jeszcze bardziej ze wspólnych części, a liczba wykorzystywanych platform zostanie ograniczona. W plotkach sporo mówiło się o postawieniu krzyżyka na niedawno wskrzeszonej sportowej marce Alpine, ale podczas piątkowej konferencji dementowano te doniesienia.

Postawienie na zyskowność kosztem liczby sprzedanych samochodów może oznaczać, że z oferty znikną niektóre modele (mowa przede wszystkim o Talismanie i Espace), ale tych plotek również nie potwierdzono. Renault podkreślało, że ich plan nie jest do końca defensywny, a wiele jego aspektów jest wręcz ofensywna. O co chodzi? Marka cały czas planuje sporo premier z silnikami elektrycznymi.

Cały alians z nową strategią

Po częściowym wycofaniu się Nissana z Europy (japońska marka skupi się przede wszystkim na Japonii, Ameryce Północnej oraz Chinach), to Renault będzie najważniejszym przedstawicielem aliansu w naszej części świata. Dokładny plan całego aliansu Renault-Nissan-Mitsubishi poznamy lada chwila.

Zobacz wideo Renault wyczuwa i kreuje trendy rynku? Testujemy nowe Renault Captur
Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.