Do tej pory organizacja Euro NCAP podczas swoich testów zderzeniowych sprawdzała, jak samochód zachowuje się przy uderzeniu częścią swojego przodu w nieruchomą przeszkodę. To dawało wyłącznie odpowiedź na pytanie, jak dany samochód chroni swoich pasażerów. W żaden sposób nie pozwalało stwierdzić, jakie obrażenia podczas wypadku odnoszą ludzie w drugim aucie. To bardzo ważne pytanie w dobie dużych i masywnych SUV-ów. Wielki SUV może przecież znakomicie chronić swojego kierowcę, ale siać spustoszenie przy wypadku np. w małym hatchbacku segmentu B. Auta pokroju fabii i yarisa wciąż są bardzo popularne.
Dlatego częścią nowych testów Euro NCAP będzie zderzenie przodem z ruchomą platformą w proporcji 50/50. I testowany samochód, i platforma mają poruszać się z prędkością 50 km/h. Ten test pozwoli sprawdzić, jak bezpieczne lub niebezpieczne są większe auta w momencie zderzenia z mniejszym. Eksperci mają przyznawać minusowe punkty m.in. za niezastosowanie miękkich stref zgniotu czy wykorzystanie rozwiązań, które mogą zagrozić pasażerom drugiego pojazdu. Nowe testy Euro NCAP możecie obejrzeć na poniższym filmie:
To nie jedyne nowości. Organizacja ma także znacznie dokładniej przyjrzeć się zderzeniom bocznym. Symulacje będą się teraz odbywać przy znacznie większych prędkościach, a jednym z kryteriów oceny będzie sprawdzenie, czy nie dochodzi do kontaktu ciał kierowcy i pasażera, które pod wpływem oddziałującej siły ulegają nagłemu przemieszczeniu. Takie uderzenie może być tragiczne w skutkach.
Przy każdej premierze nowego samochodu zasypujemy was coraz dłuższymi listami pokładowych systemów bezpieczeństwa i asystentów kierowcy. Nie może więc dziwić, że również Euro NCAP zamierza testować kolejne z nich - działanie automatycznego hamowania awaryjnego również przy cofaniu i skręcaniu na skrzyżowaniach oraz system monitorujący poziom koncentracji kierowcy.
