Europejskie stowarzyszenie branży motoryzacyjnej ACEA podaje, że w Europie w zeszłym miesiącu zarejestrowano dokładnie 292 182 nowe samochody. W porównaniu z kwietniem 2019 r. branża motoryzacyjna zanotowała spadek aż o 78,3 proc. Co w statystykach ACEA kryje się pod "Europą"? Wszystkie kraje Unii Europejskiej, Wielka Brytania oraz państwa Europejskiego Stowarzyszenia Wolnego Handlu EFTA, czyli Szwajcaria, Norwegia, Islandia i Liechtenstein.
Największe spadki odnotowano we Włoszech (-97,6 proc.), Wielkiej Brytanii (-97,3 proc.) oraz Hiszpanii (-96,5 proc.). Na tym tle wypada bardzo dobrze inny z wielkich motoryzacyjnych rynków Starego Kontynentu - w Niemczech sprzedaż spadła "tylko" o 61,1 proc. W przypadku Francji, kolejnego z dużych rynków nowych samochodów, mówimy o spadku na poziomie 88,8 proc. W Polsce zarejestrowaliśmy w zeszły miesiącu o 67 proc. mniej samochodów niż w analogicznym okresie zeszłego roku. W takim kryzysie tracą oczywiście wszystkie największe marki. Tak prezentuje się kwietniowa, pierwsza piątka w Europie:
Jeżeli spojrzymy na pierwsze cztery miesiące roku to Europejczycy zarejestrowali 3 346 193 nowe samochody, o 39 proc. mniej niż w 2019 r. Najwięcej samochodów w 2020 r. sprzedali następujący producenci:
Potężne załamanie na rynku nowych samochodów możemy obserwować na całym świecie: w USA (w kwietniu -47 proc.), Japonii (-30 proc.) czy Brazylii (-77 proc.). Pocieszeniem mogą być za to Chiny. Państwo Środka jako pierwsze zostało dotknięte przez kryzys, a o tak spektakularnych spadkach sprzedaży informowano we wcześniejszych miesiącach. Teraz sytuacja się normuje. Porównujące kwiecień 2020 r. do kwietnia 2019 r. w tym roku liczba rejestracji w Chinach zmniejszyła się tylko o 2 proc. Możemy się spodziewać, że także Europa zacznie się odbijać od dna.