Złodziej złapany przez lokalną policję Ertzaintza w miejscowości Getaria w Kraju Basków chował pod plandeką nie lada kolekcję. Większość z 26 znalezionych samochodów to specjalne wersje homologacyjne sportowych aut, wyprodukowane w niewielkich seriach po to, aby uzyskać możliwość startów w imprezach sportowych. Wszystkie były kradzione.
Zdecydowanie najcenniejszym autem i perłą "kolekcji" jest Mercedes-Benz 190E 2.5-16 Evo II - prawdziwy unikat wart ponad 200 tys. euro. Ale cała lista zatrzymanych odebranych samochodów robi wrażenie. Wszystkie mają wrócić do właścicieli.
Wśród nich znalazły się prawdziwe rajdowe legendy: seria Mitsubishi Lancerów Evolution (modele V, VI i VII), kilka egzemplarzy Subaru Impreza STi, Ford Escort RS Cosworth i Sierra RS Cosworth, Lancia Delta HF Integrale i Renault R5 Turbo z silnikiem za przednimi fotelami.
Jeśli chodzi o modele związane z wyścigami, to oprócz pięknego Mercedesa policja przechwyciła inne obiekty westchnień fanów tej dyscypliny: pierwsze w historii BMW M3 E30 oraz jego następcę, model E36 w takiej samej wersji. W kolekcji znalazł się też Peugeot 205 GTi i wiele innych ciekawych modeli.
Wszystkie samochody były w idealnym stanie, z wyjątkiem sfałszowanych numerów seryjnych VIN. Policja uważa, że złodziej zamierzał się pozbyć części imponującej zbieraniny.
Oprócz skradzionych aut i agregatu policja zabezpieczyła też 10 tys. euro w gotówce, dwie sztuki broni palnej oraz amunicję, którą znalazła w miejscu zamieszkania przestępcy. Trudno oprzeć się wrażeniu, że 42-latek wzorował się na bohaterze filmu sensacyjnego "60 sekund", w którym złodzieja ekskluzywnych aut zagrał słynny amerykański aktor Nicholas Cage.
Potępiamy jego naśladowcę - to co zrobił jest naganne, ale trzeba przyznać, że ma dobry gust.