Jeszcze do niedawna wszystkich miłośników motoryzacji rozpalał pojedynek hybrydowych supersamochodów - Ferrari LaFerrari, McLaren P1 i Porsche 918 Spyder toczyły ze sobą wspaniały pojedynek. Na Moto.pl w 2013 r. pojawił się materiał, który zatytułowaliśmy "Walka tytanów":
Nic dziwnego, że te samochody aż tak działały na wyobraźnię. Bohatera filmiku, który robi furorę w sieci, jest Ferrari LaFerrari. Napędza je 12-cylindrowa jednostka spalinowa o pojemności 6,2 litra i mocy 800 KM. Maksymalny moment obrotowy wynosi 900 Nm. Do tego, jak na zielone czasy przystało, Ferrari dodało elektryczny silnik, który generuje dodatkowe 163 KM mocy. W sumie wychodzi imponujące 963 KM. Silnik kręci się maksymalnie do 9250 obr./min. Przy tym LaFerrari jest bardzo lekkie i waży tylko 1365 kg. Osiągi? 2,7 sekundy od 0 do 100 km/h i 350 km/h prędkości maksymalnej.
Tę ostatnią wartość postanowił sprawdzić pewien kierowca, który rozpędził swoje Ferrari LaFerrari nie do 350, a do 372 km/h. Zrobił to na publicznej drodze - na niemieckiej autostradzie. Oczywiście na jej odcinku, gdzie nie ma ograniczeń prędkości, ale i tak nie pochwalamy takiej jazdy. Zwłaszcza, że sposób, w jaki film został nagrany sugeruje, że to sam kierowca nagrywa swój wyczyn.