Pijani kierowcy to plaga polskich dróg. Przez ostatnie lata obserwowaliśmy poprawę sytuacji, ale rok 2019 zahamował pozytywny trend. Zatrzymano ponad 111 tysięcy osób kierujących pod wpływem alkoholu - aż o sześć tysięcy więcej niż w 2018 r. Po raz pierwszy od 10 lat policyjne statystyki pokazały wyraźny wzrost liczby pijanych kierowców.
- Mimo licznych apeli skierowanych do kierowców o zachowanie rozwagi i szczególnej ostrożności, a zwłaszcza o niewsiadanie za kierownicę pojazdu po wcześniejszym spożyciu alkoholu, zdarzają się przypadki świadczące o całkowitym lekceważeniu przepisów, a co ważniejsze o dużej nieodpowiedzialności względem innych użytkowników dróg - pisze policja na swojej oficjalnej stronie i przytacza kolejny rażący przykład łamania przepisów. Tym razem z Krapkowic pod Opolem.
Patrol minął rozpędzony volkswagen. Uwagę policjantów zwróciła nie tylko prędkość, ale też "styl i tor jazdy kierowcy". Jechał całą szerokością jezdni, stwarzając zagrożenie dla innych. Został błyskawicznie zatrzymany i sprawdzony alkomatem. Wynik? - Policyjnemu alkomatowi zabrakło skali - czytamy w komunikacie. Pijanego 32-latka zabrano na badanie, które wykazało ponad 4 promile alkoholu w organizmie. W aucie siedział jeszcze pasażer. Również pijany.
Co teraz grozi kierowcy? Odebrano mu oczywiście prawo jazdy, a sprawa trafi do sądu. Za kierowanie pojazdem w stanie nietrzeźwości grozi kara do 2 lat więzienia oraz zakaz prowadzenia pojazdów od 3 do 15 lat. Nie obędzie się też bez kary finansowej.