Nową Hondę Civic Type R zaprezentowano na początku roku podczas Salonu Samochodowego w Tokio. W tym przypadku "nowa" oznacza oczywiście pakiet drobnych poprawek. Honda nie zdecydowała się na zmiany pod maską swojego hot hatcha. Oznacza to, że najmocniejszego Civica wciąż napędza benzynowa jednostka 2.0 VTEC, która w Europie oferuje kierowcy 320 KM i zapewnia przyspieszenie od 0 do 100 km/h w 5,8 s. Lekko przeprojektowano za to zawieszenie, które ma zapewnić jeszcze lepsze prowadzenie.
Z wyglądu nową Hondę Civic Type R rozpoznamy po większym grillu, który ma zapewnić lepsze chłodzenie silnika oraz zupełnie nowemu lakierowi Boost Blue. Właśnie w tym kolorze Civic pozował do większości prasowych zdjęć. Drobnych poprawek doczekało się także wnętrze. Mowa m.in. o pokrytej alcantarą kierownicy i nowej gałce skrzyni biegów. Lekki lifting to także okazja do zaktualizowania listy systemów bezpieczeństwa dostępnych w standardzie. O odpowiednie brzmienie ma dbać system Active Sound Control, który podkręci akustyczne doznania dźwiękiem z głośników.
IBRM SAMAR podaje, że do Polski przyjedzie jeszcze jedna wersja nowego Civika Type R. To ściśle limitowana odmiana Limited Edition. Ma być "najbardziej rasową" propozycją w gamie. Dla Europy przewidziano zaledwie 100 sztuk. Nad Wisłę przyjedzie zapewne tylko kilka egzemplarzy. Ceny? Na razie pozostają tajemnicą.
Zachodnie media od dłuższego czasu spekulują na temat jeszcze ostrzejszego wydania Type R. Taki Civic miałby odzyskać rekord Nurburgringu dla przednionapędówki, który Honda straciła na rzecz Renault Megane RS Trophy-R (Francuzi byli szybsi o 3,7 s). Oficjalnie jednak nikt tych informacji nie potwierdził i nie wiemy, czy odchudzony i wzmocniony Type R jest w ogóle w planach.