Renault wycofuje się z największego rynku świata - chińskiego

Po pięciu latach produkcji samochodów osobowych na chiński rynek, grupa Renault zdecydowała się zrezygnować. Producent wycofa ze wspólngo przedsięwzięcia joint venture z koncernem Dongfeng swoje 50 proc. kapitału.

W 2013 r. koszt wspólnej inwestycji z równym udziałem obu koncernów motoryzacyjnych wyniósł około 1,2 mld USD. Sprzedaż 50 proc. akcji Dongfeng Motor Group nie oznacza zupełnego wycofania się francuskiej firmy z chińskiego rynku. Renault zatrzyma swoje udziały w innych chińskich spółkach: wytwarzającej lekkie samochody użytkowe razem z chińskim koncernem Brilliance Auto oraz elektryczne wspólnie z Jiangling Motors.

Renault wykorzystało możliwości produkcyjne fabryki w 17 proc.

Teoretycznie również Renault może dalej próbować sprzedawać samochody osobowe w Chinach. Jednak z pewnością nie będzie tego robić. Sprowadzanie ich z zagranicznych fabryk wiązałoby się z podniesieniem cen. Nawet przy lokalnej produkcji w 2019 r. koncernowi udało się przekonać tylko 18,5 tys. chińskich klientów. To znacznie poniżej możliwości produkcyjnych zakładu w Wuhan, które zostały określone na 110 tys. szt. rocznie. Tak niska sprzedaż oznaczała poniesienie przez spółkę w 2019 r. strat w wysokości 212 mln USD.

Popularne w Europie SUV-y nie sprzedawały się w Chinach

Od 2016 r. Renault wspólnie z Dongfengiem próbowało sprzedawać w Chinach kilka modeli klasy crossover/SUV: Captur, Koleos i Kadjar, a także miejskiego samochodu elektrycznego City KZ-E. Co ciekawe te same modele SUV cieszą się olbrzymim powodzeniem w Europie. Renault Captur jest od lat liderem sprzedaży w segmencie miejskich aut crossover.

Obie firmy - Renault i Dongfeng - nie mają zamiaru całkowicie rezygnować ze współpracy. Razem będą rozwijać technologie komunikacyjne "connected car", a razem z Nissanem pracować nad nową generacją jednostek napędowych.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.