W 2019 r. doszło w Polsce do 30 288 wypadków drogowych - wynika z właśnie opublikowanego raportu Biura Ruchu Drogowego Komendy Głównej Policji. Pod tym względem na polskich drogach odnotowano poprawę, bo w porównaniu z rokiem 2018 r. to o 1 386 wypadków mniej (-4,4 proc.), a z 2017 r. - o 2 742 (-7,5 proc.). Jeżeli chodzi o wypadki, to ich liczba sukcesywnie spada od kilku lat. Zdarzają się wyjątki, ale ogólna tendencja jest wyraźnie spadkowa. Poniżej prezentujemy przygotowany przez policję wykres:
Niepokoi za to liczba zabitych. Od 2011 r., kiedy na drogach zginęło aż 4 189 osób, również notowaliśmy poprawę. Jednak w ostatnich latach sytuacja się ustabilizowała, a nawet obserwujemy lekkie pogorszenie. Najbezpieczniejszym rokiem był 2017 (2 831 zabitych), ale już w 2018 r. w Polsce zginęło więcej osób (2 862). 2019 r. to kolejny wzrost - w porównaniu z 2018 r. o 1,6 proc. W zeszłym roku do domów nie wróciło 2 909 osób.
W Polsce w 2019 r. śmiertelność w wypadkach wynosiła średnio 9,6 proc. Gdzie jest najniebezpieczniej? Zdecydowanie w województwie kujawsko-pomorskim oraz podlaskim. Wskaźnik liczby zabitych na 100 wypadków to odpowiednio 22,4 i 18,1 osoby. Na dalszych miejscach znalazło się lubelskie (14,9), lubuskie (13,9) oraz mazowieckie (13,7).
Co ważne w statystykach policyjnych z Mazowsza wyłączona jest aglomeracja warszawska. Komenda Stołeczna Policji podaje, że w Warszawie i okolicach na 100 wypadków ginie 10,4 osoby, a więc blisko ogólnokrajowej średniej. Wskaźnik śmiertelności jest najniższy w województwach pomorskim (7,0), śląskim (6,7) oraz małopolskim (5,6).
W przytłaczającej większości wypadków wina leży po stronie kierujących (26 534 wypadki, czyli 87,6 proc.). Kierujący odpowiadają za 76,5 proc. wszystkich zabitych na drogach. Znacznie rzadziej wypadki prowokują piesi (6,2 proc. ogółu), ale takie zdarzenia są znacznie niebezpieczniejsze, gdyż dochodzi w nich do 12,8 proc. wszystkich śmierci na drodze. Podane procenty nie sumują się do 100 proc., bo policyjne statystyki wyszczególniają jeszcze winę pasażerów (0,4 proc. wypadków), współwinę (1,0 proc.) oraz "pozostałe przyczyny" (4,8 proc.).
Głównymi przyczynami wypadków z winy kierujących było:
Z kolei najczęstsze przyczyny wypadków z winy pieszych to:
Mimo iż większość wypadków wydarzyła się na obszarze zabudowanym, to w wyniku wypadków mających miejsce w obszarze niezabudowanym zginęło więcej osób, w co piątym wypadku zginął człowiek, podczas gdy w obszarze zabudowanym w co osiemnastym. Przyczynę takiego stanu rzeczy upatrywać można w tym, że na obszarach niezabudowanych kierujący rozwijają większe prędkości, często w jednym samochodzie ginie więcej niż jedna osoba, a ponadto pomoc lekarska dociera znacznie później
- komentuje policja. W 2019 r. w obszarze zabudowanym doszło do 21 359 wypadków (70,5 proc. ogółu), w których zginęło 1 177 osób (40,5 proc.). Jak wygląda to poza obszarem zabudowanym? Odpowiednio 8 929 i 1 732.
Kiedy dochodzi do największej liczby wypadków? W zeszłym roku rekordowe były czerwiec (9,9 proc. wszystkich wypadków), październik (9,6 proc.) oraz wrzesień (9,5 proc.). Najwięcej osób zginęło w październiku. Policja tłumaczy, że na jesieni jest niebezpiecznie ze względu na pogarszającą się pogodę i warunki na drodze. Z kolei lato to znacznie zwiększone natężenie ruchu na drogach ze względu na urlopy oraz wakacyjne wyjazdy.
W zeszłym roku do najmniejszej liczby wypadków dochodziło w niedziele (11,6 proc. wszystkich), a najwięcej - w piątki (15,8 proc.). W piątki policja odnotowuje także największą liczbę osób rannych, ale do najgroźniejszych zdarzeń na drodze dochodzi w soboty. W 2019 r. w ten dzień zginęło aż 485 osób, czyli 16,7 proc. wszystkich.
Zarówno w 2019 r., jak i w latach poprzednich, największe nasilenie wypadków występowało w godzinach 13-19, czyli w okresie bardzo dużego natężenia ruchu, było to ok. 43 proc. wszystkich wypadków. Nie będzie dla nikogo zaskoczeniem, że najbezpieczniej na drogach jest w nocy (24-5).
Podobnie jak w roku 2018, najwięcej wypadków wydarzyło się przy dobrych warunkach atmosferycznych. W dobrych warunkach atmosferycznych kierujący czują większy komfort jazdy, rozwijają większe prędkości, co w przypadku wystąpienia wypadku daje tragiczniejsze skutki
- komentuje policja i podaje w raporcie konkretne liczby: