Genesis ostatnio zasypuje rynek nowościami. Niedawno został pokazany pierwszy crossover tej marki, model GV80. Teraz dołączył do niego sportowy sedan G80. W USA będzie konkurował z takimi autami jak audi A7 i mercedes CLS. Brzmi niewiarygodnie? To poczytajcie.
Nowy Genesis G80 ma prawie 5 m długości, a jego nadwozie - zgodnie z obowiązującą modą - ma dynamiczną stylistykę i dwubryłową sylwetkę z łagodnie schodzą do tyłu linią dachu. Został zbudowany na dedykowanej nowej platformie, do której skonstruowania oprócz stopów stali użyto aluminium. Dzięki temu jest lżejszy od poprzednika o całe 110 kg. Z przodu szczerzy się wielka atrapa chłodnicy i prezentują dumnie skrzydła - znak firmowy marki.
Genesis idzie z duchem czasu, dlatego pod pokrywą silnika nie znajdziemy jednostki V8, ale również pod tym względem koreańska limuzyna nie ma się czego wstydzić. Najpopularniejszą jednostką napędową w USA prawdopodobnie będzie widlasta V6 o poj. 3,5 l, która dzięki turbodoładowaniu osiąga moc 380 KM. Ci którym nie jest potrzebna tak duża moc, mogą wybrać skromniejszy silnik - również turbodoładowany, ale o poj. 2,5 l, z której osiąga równe 300 KM.
Na innych rynkach (m.in. rodzimym) samochód będzie dostępny również ze słabszym, 207-konnym silnikiem o poj. 2,2 l. Prawdopodobnie w ofercie znajdą się wersje z napędem na tylną oś oraz na cztery koła. Zawieszenie o amortyzacji sterowanej elektronicznie ma zapewnić wysoki komfort jazdy, między innymi dzięki kamerze umieszczone z przodu pojazdu, która "bada" strukturę nawierzchni.
Najwięcej uwagi poświęcono jego wnętrzu, słusznie zakładając, że nabywca będzie przywiązywał dużą uwagę do otoczenia, w którym przebywa. W środku jest elegancko, ale bez przepychu. Podobno wystrój został zainspirowany tradycyjną koreańską architekturą. Do wykończenia wykorzystano skórę i drewniane panele o otwartych słojach.
Dzięki cienkim przednim słupkom i zgrabnemu lusterku wstecznemu, widoczność do przodu powinna być bardzo dobra. Dużą nowością jest zastosowany w nim i pokrewnym modelu GV80 prawdziwie trójwymiarowy zestaw wskaźników. Jego opracowaniem zajął się Continental, wykorzystując efekt paralaksy, a rezultat jest widoczny bez jakichkolwiek okularów. Towarzyszy mu środkowy panoramiczny ekran o budzącej szacunek przekątnej 14,5 cala.
Kierowca i pasażer będą siedzieć w skórzanych fotelach wyposażonych w siedem oddzielnie pompowanych komór powietrznych, które mają zapobiegać zmęczeniu w czasie długiej jazdy. Z tyłu także ma być dużo miejsca, dzięki umieszczeniu kanapy wyjątkowo nisko.
Również wyposażenie elektroniczne robi duże wrażenie. Genesis G80 zapewni autonomię poziomu drugiego, samodzielnie poruszając się po drodze, utrzymując w pasie ruchu i dostosowując prędkość do innych uczestników. Oprogramowanie sterujące wykorzystuje technologię uczenia się maszynowego, dzięki czemu z czasem dostosuje styl jazdy do wymagań kierowcy.
Luksusowy sedan potrafi też samodzielnie zaparkować i, dzięki wyposażeniu w całą armię czujników, zapobiec różnego rodzaju kolizjom i wypadkom: z udziałem pieszych, rowerzystów, przy wyjeżdżaniu z miejsca parkingowego oraz jeszcze innym.
Nowy samochód właśnie znalazł się w sprzedaży na terenie Korei Południowej. W USA będzie dostępny w drugiej połowie 2020 roku. Genesis G80 wygląda jak supernowoczesna ultraluksusowa limuzyna, którą chce się prowadzić samodzielnie. Szkoda, że to nie będzie możliwe na Starym Kontynencie.