O sugestiach dyrektorów ośrodków ruchu drogowego po raz pierwszy napisała "Rzeczpospolita", przywołując stanowisko Stowarzyszenia Dyrektorów Wojewódzkich Ośrodków Ruchu Drogowego, które trafiło do Ministerstwa Infrastruktury. Jednym z głównych postulatów ma być podwyżka cen egzaminów na prawo jazdy o 35 proc.
Teraz trzeba za egzamin teoretyczny trzeba zapłacić 30 zł, a za praktyczny 140 zł. Osoba, która chce uzyskać prawo jazdy musi więc wydać 170 zł. O ile zda za pierwszym razem. Po ewentualnych podwyżkach cena egzaminów podskoczyłaby do 230 zł. Mówimy tu oczywiście o prawie jazdy kategorii B.
W przypadku większych pojazdów (dopuszczalna masa całkowita ponad 3,5 tony) podwyżki miałyby być jeszcze większe i sięgnąć 50 proc.
Powodem są ogromne straty ośrodków ruchu drogowego. W zeszłym roku było to około 11,5 miliona złotych. Ten rok ma być jeszcze gorszy, bo od 2020 r. weszły w życie długo wyczekiwane zmiany. Egzaminator może teraz przeprowadzić maksymalnie dziewięć egzaminów dziennie, a każdy wyznaczany jest na konkretną godzinę. Ma to wyeliminować sytuacje, w której egzaminatorom sugerowano oblewanie jak największej liczby kursantów. Nowe przepisy nie pozwalają w takim stopniu zarabiać na niezdanych egzaminach.
Stowarzyszenie zwraca uwagę, że po wprowadzeniu powyższych zmian efektywność egzaminatorów spadła o 29 proc. Zwraca też uwagę na fakt, że aktualne ceny wprowadzono w 2013 r. i od tamtego czasu ani razu nie zostały zmienione.
Pamiętajcie, że na razie piszemy o sugestiach i propozycjach. Żadne wiążące decyzje jeszcze nie zapadły. Będziemy sprawę monitorować - od razu was poinformujemy o odpowiedzi ministerstwa.