Zdaniem portalu Automotive News, dealerzy w USA mają na placach ponad 2 tys. sztuk BMW serii 8 i nie mogą ich sprzedać. Głównym winowajcą porażki komercyjnej BMW serii 8 ma być luksusowy SUV koncernu. Poza tym skarżą się, że centrala nie zapewnia im odpowiedniego wsparcia marketingowego dla sprzedaży sportowego modelu.
Oba samochody trafiły w podobnym czasie na rynek, ale w przeciwieństwie do coraz bardziej niszowych coupe, luksusowe SUV-y sprzedają się znakomicie. Te ostatnie mają lepsze wsparcie reklamowe centrali, bo są modelami o strategicznym znaczeniu. Spadek popularności coupe odbywa się na korzyść potężnych "terenówek", które bywają równie drogie, ale są znacznie bardziej uniwersalne.
BMW serii 8 jest oferowane od jesieni 2018 r. Najpierw w sprzedaży znalazło się klasyczne coupe. Po kilku miesiącach dołączył do niego kabriolet oraz czterodrzwiowy sedan o nazwie Gran Coupe, stanowiący sportową alternatywę dla bardziej statecznej limuzyny - BMW serii 7. Nowa "ósemka" zastąpiła sprzedawane wcześniej BMW serii 6. Po jej dwóch generacjach BMW zdecydowało się, że do luksusowych modeli klasy gran turismo lepiej pasuje prestiżowe oznaczenie 8.
Czy w przypadku BMW powtórzy się historia z lat 90-tych?
Wiele wskazuje na to, że aktualne BMW serii 8 może podzielić los swego protoplasty. Przez niemal dekadę bawarska firma sprzedała niewiele ponad 31 tys. egzemplarzy modelu pierwszej generacji o nazwie wewnętrznej E31. Gwoździem do jego trumny była recesja gospodarcza w latach 90-tych ubiegłego wieku.
Historia może się powtórzyć w przypadku modeli G14/G15/G16, czyli nowego BMW serii 8 we wszystkich wersjach nadwozia. Musi znaleźć sobie miejsce pomiędzy klasyczną limuzyną, BMW serii 7, a potężnym SUV-em X7. W trudnych rynkowo czasach może się to nie udać. Bazowe modele BMW serii 8 kosztują od 450 tys. zł (za 840i) do 750 tys. zł za najdroższą odmianę napędową - M8.