Opony samochodowe - 4 mm to granica bezpieczeństwa

Parametry opon do samochodów osobowych nierónomiernie zmieniają się w czasie eksploatacji. W 2024 r. w Europie badanie tych zmian zacznie być obowiązkowe. Zmienią się przepisy dotyczące opon - specjaliści z firmy Continental pokazali nam jak.

W tej chwili w trakcie opracowania są nowe wymagania homologacyjne, a ich dokładny kształt jeszcze nie jest znany. Można być pewnym jednego - każdy model będzie musiał przejść testy zachowania na mokrej nawierzchni i to nie tylko w stanie fabrycznym. Wymagane będzie także badanie opon z bieżnikiem startym do wysokości 4 mm.

Zobacz wideo Krótka recenzja najnowszego Peugeota 2008

Wartość graniczną stanowią 4 mm bieżnika

Dlaczego akurat tyle? Z dotychczasowych testów wynika jednoznacznie, że to granica poniżej której nieproporcjonalnie pogarszają się właściwości opon, a zwłaszcza odprowadzanie wody w czasie jazdy po mokrej nawierzchni.

W nowych oponach bieżnik ma około 8 mm wysokości i w czasie użytkowania ta zdolność pogarsza się w tempie około 2% na każdy mm w zakresie 8-4 mm. Poniżej tej granicy co najmniej dwukrotnie szybciej.

Opona Continental WinterContact TS 870Opona Continental WinterContact TS 870 fot. Łukasz Kifer

Specjaliści z firmy Continental od dawna zdawali sobie z tego sprawę, ale przygotowując się do nowych wymogów odkryli ciekawą zależność. Zużyte opony zachowują się różnie, w zależności od tego jak zostały przygotowane.

Standardowo do testów używa się opon startych maszynowo specjalną szlifierką. Okazuje się, że tak zużyte ogumienie podczas pomiarów wypada znacznie lepiej, niż opony starte w czasie normalnej eksploatacji. Dotyczy to zarówno opon letnich i ich zachowania na mokrej drodze, jak i opon zimowych i ich właściwości na śniegu.

Wyniki testów na śniegu były zaskakujące

O tym drugim mieliśmy okazję przekonać się osobiście. Continental przygotował kilka identycznych samochodów (Audi A3) obutych w ten sam najnowszy model opon zimowych (Continental WinterContact TS 870), ale w trzech wersjach: fabrycznie nowej, z bieżnikiem startym maszynowo do wysokości 4 mm oraz również startych szlifierką, ale nieco mniej.

Następnie kierowcy testowali pokonali na nich 6000 km po testowych torach i drogach. Dzięki temu ich stan ma być maksymalnie zbliżony do występującego w czasie normalnej eksploatacji, przy oszczędności czasu, pozwalającej szybciej uzyskać wyniki testu porównawczego.

Potem za kierownice wszystkich aut wsiedli dziennikarze i włączono pomiar czasu. Wyniki były zaskakujące dla nas, ale oczywiste dla ekipy testowej Continentala. Opony starte na maszynach uzyskały znacznie lepsze wyniki. W moim przypadku (wyniki pomiarów można obejrzeć na zdjęciach) były niemal tak dobre, jak w przypadku opon zimowych.

Dane homologacyjne mogą mieć luźny związek z rzeczywistością

Z tego ciekawego eksperymentu można wyciągnąć dwa wnioski. Po pierwsze trzeba pamiętać jak bardzo zmieniają się parametry opon. Wraz ze ścieraniem bieżnika pogarsza się zachowanie na mokrej i ośnieżonej nawierzchni, ale w tym samym czasie poprawiają osiągi na suchym asfalcie - krótsze klocków bieżnika owocuje większą powierzchnią styku oraz sztywnością. Warto brać to pod uwagę w czasie planowania zakupu następnego kompletu opon.

Po drugie, tak samo jak w przypadku zużycia paliwa, wyniki testów mogą nie znajdować odzwierciedlenia w czasie normalnej eksploatacji. Wszystko zależy od tego, jaka jest procedura ich przeprowadzania. Na razie są znane tylko założenia nowych przepisów homologacyjnych.

Nie wiadomo jaki będzie ich ostateczny kształt, kiedy zaczną obowiązywać w 2024 r., ale jedno jest pewne. Nie da się w 100% odwzorować warunków realnej eksploatacji, zużywanie opon do testów trwałoby zbyt długo, ale z tego powodu również ich wyniki nie będą do końca miarodajne.

Więcej o:
Copyright © Agora SA