Bentley Bacalar powstał w wyniku inspiracji elektrycznym modelem EXP 100 GT Concept. Okrągłe światła w grillu są nieco mniejsze niż w wersji koncepcyjnej, co nadaje złotemu kabrioletowi lepszych proporcji. Tył to natomiast festiwal ostrych, horyzontalnych linii i futurystycznych kształtów. Zderzak jest nieco inny niż w koncepcie za sprawą zmienionego napędu. EXP 100 GT Concept miał być samochodem elektrycznym (z czterema silnikami i mocą - bagatela - 1340 KM), a ostateczna wersja Bacalara jest napędzana potężnym silnikiem spalinowym. Całości dopełnia złoty lakier i 22-calowe aluminiowe felgi o nietypowym wzorze.
Sercem Bentleya Bacalar jest 6-litrowy podwójnie doładowany silnik W12, który generuje 650 KM. Abstrakcyjne 900 Nm maksymalnego momentu obrotowego trafia na cztery koła za pośrednictwem ośmiobiegowej skrzyni automatycznej. Najnowszy Bentley jest także "miękką hybrydą" - na pokładzie znalazła się 48-woltowa instalacja elektryczna. Według producenta zapewnia ona szybszą reakcję i lepsze prowadzenie. Brytyjskie Gran Turismo od 0 do 100 km/h przyspiesza w 3,8 s, a maksymalnie może się rozpędzić do 333 km/h.
Bentley Bacalar to drugie dwumiejscowe auto brytyjskiego producenta wyprodukowane od 1930 roku. Na pokładzie jest jednak wszystko, czego można oczekiwać od ekstremalnie szybkiego i luksusowego auta klasy GT w XXI wieku. Mamy oczywiście cyfrowy zestaw wskaźników i słynny obrotowy wyświetlacz inspirowany tym z Continentala GT. Na tunelu środkowym, wokół drążka do zmiany biegów, znalazło się bardzo dużo przycisków, które służą do sterowania niemal wszystkimi systemami w aucie.
Nazwa nowego Bentleya pochodzi od meksykańskiego jeziora Bacalar, zwanego również Laguną Siedmiu Kolorów. Nawet jeśli Bentley Bacalar wam się spodobał, mamy złą wiadomość. Powstało tylko 12 egzemplarzy, wszystkie są już sprzedane i nawet nie ma oficjalnej informacji, ile model ten kosztował. Plotki mówią jednak o kwocie 1,9 mln dolarów.