Opinie Moto.pl: Mercedes GLE 300d - świetny, choć z jedną wadą

Mówią, że rozmiar ma znaczenie. Mercedes GLE to wóz, któremu gabarytów odmówić nie można. I o ile wielkość idzie w parze z przestronnością, w mieście nie poczujecie się jak byście prowadzili słonia przez skład porcelany.

Wiecie co jest największym "problemem" SUV-ów? Linia. Jak sensownie narysować coś rozmiarów baraku budowlanego, żeby nadawało się to do oglądania i zachowało aspekty praktyczne? Efektem takich starań są wielkie, przerysowane "mamuty", które w 90 procentach przypadków nie są nikomu potrzebne i wożą głównie powietrze. Żeby nie było - to nie tak, że nie lubię SUV-ów. Lubię, po prostu uważam, że w niektórych przypadkach są bez sensu.

Mercedes-Benz GLE 300dMercedes-Benz GLE 300d Zuzanna Krzyczkowska

Ale czasem mają rację bytu. Jaki powinien być dobry SUV? Taki, którym będzie się chciało z rodziną jechać na wakacje. W którym będzie wygodnie, cicho, ale i będzie miał się z czego odepchnąć. Zatem potrzebujemy ładnie narysowanego nadwozia (większość ludzi to esteci, nikt nie chce jeździć brzydkim wozem) skrywającego funkcjonalną i dobrze wykonaną kabinę pasażerską. Duży bagażnik będzie miłym atutem, a napęd na cztery koła powinien skutecznie iść w parze z mocnym silnikiem. Z jednej strony można powiedzieć, że te cechy spełnia trzy czwarte współczesnych SUV-ów. Ale w praktyce, do każdego można się przyczepić.

Mercedes-Benz GLE 300dMercedes-Benz GLE 300d Zuzanna Krzyczkowska

Mały-wielki wóz

Mercedes GLE mierzy prawie 5 metrów długości (dokładnie 4 924 mm) i ponad 2 metry szerokości (2 022 mm). Do małych więc nie należy. Dlatego tym bardziej zaskakuje zwrotność z jaką porusza się ten samochód. Choć szczelnie wypełnia miejsca parkingowe, złamanie się nawet w ciasne stanowisko nie stanowi dla niego problemu. Pomaga w tym całe stado kamer, które pozwala kierowcy obserwować każdy szczegół otoczenia. Jednak kamery i technologia to jedno. Bardziej istotny jest fakt, że GLE mimo gabarytów jest szalenie intuicyjny i poręczny.

Mercedes-Benz GLE 300dMercedes-Benz GLE 300d Zuzanna Krzyczkowska

Znajome wnętrze

Czasem mam wrażenie, że wnętrza wszystkich Mercedesów wyglądają dokładnie tak samo. GLE kontynuuje ten język stylistyczny, a wyróżnikiem są tylko dziwne uchwyty na tunelu środkowym, które prawdę mówiąc nie wiem czemu służą. Temu, żeby kierowca na zakrętach trzymał się tunelu środkowego? Deska rozdzielcza to dobrze znany układ dwóch ekranów. Konfigurowalne wirtualne zegary oferują szereg widoków wskaźników, a wyświetlacz centralny stanowi centrum dowodzenia nad multimediami i systemem.

Mercedes-Benz GLE 300dMercedes-Benz GLE 300d Zuzanna Krzyczkowska

Jak na markę premium przystało, wnętrze Mercedesa GLE jest naprawdę dobrze wykonane. Wszędzie znajdziemy dobrej jakości materiały, które nienagannie spasowano. Warto poświęcić też chwilę uwagi fotelom, które dzięki wielopłaszczyznowej regulacji w milionie kierunków, są po prostu szalenie wygodne. Pojęcie "trzymanie boczne" jest im nieco obce, ale w tego typu wozie trzymanie boczne mało komu jest potrzebne. Ważniejsza jest kanapowa wygoda i odpowiednie podparcie pleców. A nawet po długich godzinach spędzonych na pokładzie GLE, nikt nie powinien narzekać na jakiekolwiek dolegliwości.

Duży samochód, to duża przestrzeń. GLE w standardowej konfiguracji mieści w bagażniku aż 690 litrów. Po złożeniu oparć tylnej kanapy, uzyskamy dostęp do astronomicznej przestrzeni 2090 litrów.

Mercedes-Benz GLE 300dMercedes-Benz GLE 300d Zuzanna Krzyczkowska

Za mały silnik

Duży samochód = duża masa + duży opór powietrza

I nijak nie da się temu zaprzeczyć. Jeśli duża masa i duży opór powietrza dostaną duży silnik, to jest szansa na żwawe przemieszczanie się. Jednak jeśli pod maskę trafi skromny motorek, jest nieco gorzej. I cytując klasyka "tu jest pies pogrzebany".

Mercedes GLE 300d waży 2 170 kilogramów, a napędza go czterocylindrowy dwulitrowy diesel. 245 KM trafia na cztery koła za pośrednictwem automatycznej przekładni 9G-Tronic o dziewięciu przełożeniach. Mimo sporego momentu obrotowego (okrągłe 500 Nm przy 1600-2400 obr./min), GLE rozpędza się na dwa sposoby - dostojnie i cicho, albo żwawo i głośno. Niestety kultura pracy dwulitrowej jednostki pozostawia nieco do życzenia, szczególnie, że mówimy o aucie, które kosztuje prawie pół miliona złotych...

Mercedes-Benz GLE 300dMercedes-Benz GLE 300d Zuzanna Krzyczkowska

Mimo, że dynamika jazdy nie jest najmocniejszą stroną najsłabszej jednostki oferowanej w tym modelu, odwdzięcza się rozsądnym zużyciem paliwa. Rozsądnym jak na swoje gabaryty. W mieście trzeba liczyć się z konsumpcją na poziomie 11-12 litrów. W trasie przy spokojnej jeździe jest szansa na 8-9 litrów. Na szczęście 85-litrowy zbiornik paliwa pozwala na rzadkie (choć okupione swego rodzaju bankructwem) wizyty na stacji benzynowej.

Mercedes-Benz GLE 300dMercedes-Benz GLE 300d Zuzanna Krzyczkowska

Zaskakujące prowadzenie

SUV-y rzadko (nie twierdzę, że nigdy) prowadzą się dobrze. Z reguły najlepiej sprawdzają się na długich prostych, by leniwie i komfortowo przemieszczać się z punktu a do punktu B. Jednak testowany egzemplarz wyposażono w pneumatyczne zawieszenie, a całość doprawiono 20-calowymi felgami wchodzącymi w skład pakietu AMG (który notabene kosztuje prawie 50 tys. zł). Wielkie pokrętło na tunelu środkowym pozwala dopasować charakterystykę auta do własnych potrzeb. Po przełączeniu w tryb "sport", GLE staje się bardzo przyjemnym i sprężystym autem.

Mimo zwiększonego prześwitu i zawieszenia nastawionego na komfort podróżowania, GLE prowadzi się stabilnie i pewnie. Po usztywnieniu i obniżeniu zawieszenia w zakrętach przestaje zachowywać się jak ponton, a charakterystyką prowadzenia zachęca do szybszej jazdy (choć tu silnik kręci nosem). Jednak mimo gabarytów GLE prowadzi się szalenie intuicyjnie. Tak jak byście doskonale czuli ile zajmuje miejsca, czy uda wam się wykręcić na raz, czy nie. A nie wszystkie auta mogą pochwalić się taką intuicyjnością.

Mercedes-Benz GLE 300dMercedes-Benz GLE 300d Zuzanna Krzyczkowska

Mercedes GLE 300d bazowo kosztuje 272 tys. zł. To jednak dopiero wstęp do świata prestiżowych SUV-ów. Chcąc wyposażyć auto "na bogato", bez problemu przekroczymy pół miliona. Czy warto? Jeśli nie drzemie w was kierowca wyścigowy i nie musicie iść "butem" spod każdych świateł, to tak - warto. Choć mam pewne wątpliwości czy dwulitrowy motor dobrze poczuje się w trasie z pięcioma osobami na pokładzie, pełnym bagażnikiem i boksem dachowym. Wówczas może po prostu nie jechać.

Mercedes-Benz GLE 300dMercedes-Benz GLE 300d Zuzanna Krzyczkowska

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.