Akcja SMOG już dzisiaj. Do tej pory policja zatrzymała w nich tysiące dowodów rejestracyjnych

Kierowcy muszą się powoli przyzwyczajać do ogólnopolskich akcji SMOG. Kolejna ma miejsce dzisiaj. Policjanci będą korzystać z dymomierzy i analizatorów spalin. Poprzednie akcje kończyły się wieloma mandatami i zabranymi dowodami rejestracyjnymi.

Akcja SMOG 28 stycznia

Działania ukierunkowane będą na przeprowadzenie jak największej liczby badań emisji spalin pojazdów, wobec których istnieje uzasadnione przypuszczenie, że naruszają wymagania ochrony środowiska

- czytamy w oficjalnym komunikacie policji.

Policjanci będą wyposażeni w specjalistyczny sprzęt kontrolno-pomiarowy - dymomierze oraz analizatory spalin. Funkcjonariusze będą dokonywali badań emisji spalin pojazdów, wobec których istnieje uzasadnione przypuszczenie, że naruszają wymagania ochrony środowiska. Działania te pozwolą wskazać samochody, które nie powinny być dopuszczone do jazdy ze względu na przekroczenie norm emisji spalin.

"Taki pojazd dalej nie pojedzie" - zerowa tolerancja dla trucicieli

Co się stanie, kiedy złapią kierowcy, którego pojazd rażąco przekracza dopuszczalne normy? Akcje "SMOG" mają oznaczać absolutny brak tolerancji dla zatruwania środowiska. Nie skończy się więc tylko na mandacie, który może wynieść nawet 500 zł. Policjanci będą też zabierać dowody rejestracyjne, a to tylko początek kłopotów.

Po zatrzymaniu dowodu rejestracyjnego za naruszenie norm ochrony środowiska – bez względu na to, czy chodzi o wycieki, czy o przekroczenie norm spalin – taki pojazd dalej nie pojedzie. Z miejsca kontroli może być jedynie odholowany lub odwieziony na lawecie.

- mówili policjanci przy jednej z poprzednich Akcji SMOG dziennikowi.pl. A to oznacza, że do samego mandatu trzeba będzie doliczyć jeszcze opłatę za transport do warsztatu, naprawę usterki oraz formalności związane z odzyskaniem dowodu.

>>> Zobacz. Aplikacje do badania jakości powietrza:

Zobacz wideo
Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.