Zmiany nie są rewolucyjne, ale tych chyba nikt nie oczekiwał, bo mamy tu do czynienia z klasycznym liftingiem, którego celem jest tylko odświeżenie wyglądu. Dlatego projektanci unowocześnili największego Opla - widzimy lekko przemodelowane zderzaki i reflektory, nowy motyw na grillu czy ciekawszy wydech. W konfiguratorze pojawią się z pewnością nowe lakiery i obręcze kół.
Co ważne nowe reflektory to adaptacyjne, matrycowe IntelliLux LED Pixel Lights, które są znacznie bardziej zaawansowane od tych sprzed liftu - mają aż 168 segmentów LED. Lekkiego odświeżenia, a nie rewolucji należy się spodziewać także we wnętrzu nowej Insignii. Na zdjęciach widzimy na razie topową odmianę GSi, a w niej trochę zmieniły się zegary i system multimedialny.
Fanów wersji GSi z pewnością ucieszy fakt, że do oferty wraz z liftem powraca benzynowy silnik. Insignia GSi debiutowała z motorem benzynowym (260 KM) oraz dieslem (210 KM). Z czasem w cenniku została tylko wysokoprężna jednostka. Teraz Opel Insignia GSi będzie dostępny z benzynowym silnikiem 2.0 o mocy 230 KM, który łączony jest z nowym 9-stopniowym automatem. W sprzedaży będzie także czterocylindrowa benzyna 2.0 w trochę słabszej, 200-konnej odmianie.
Niższe wersje silnikowe to na razie trzycylindrówki. Turbobenzyna 1.4 ma zapewnić 145 KM i 236 Nm, a diesel 1.5 - 120 KM oraz 300 Nm.
Z czasem w ofercie pojawi się większy silnik wysokoprężny o pojemności 2.0.