Od maja ubiegłego roku za cofanie licznika w samochodzie grozi do pięciu lat więzienia. Kara dotyczy i wykonawcy, i zlecającego. Jak na nowe przepisy zareagowały warsztaty, pisaliśmy w sierpniu (Postanowiłem cofnąć licznik w swoim samochodzie). Jednak do tej pory policja miała bardzo ograniczone możliwości egzekwowania nowych przepisów. Od stycznia się to zmieniło.
Pierwszego dnia tego roku weszły w życie przepisy dotyczące nowych kontroli drogowych (więcej szczegółów tutaj: Nowe przepisy drogowe 2020. Nowe zasady kontroli drogowych). Nowym obowiązkiem policjantów jest m.in. spisywanie stanu licznika w kontrolowanym samochodzie. Wywiązał się z niego patrol, który 2 stycznia patrolował drogę krajową nr 7.
>>> Zobacz. Pędził ferrari prawie 200 km/h mostem Północnym w Warszawie:
Na Zakopiance patrol grupy SPEED zatrzymał peugeota partnera, który przekroczył dozwoloną prędkość o 27 km/h. Grożą za to 4 punkty karne i do 200 zł mandatu. Ale to nie był największy problem kierowcy. Policjanci spisali stan licznika i wprowadzili dane do systemu CEPiK (Centralna Ewidencja Pojazdów i Kierowców). Okazało się, że w 2018 roku samochód miał przebieg wyższy o 46 tys. km. Na dodatek kierowca nie miał ważnego badania technicznego. Policjantom tłumaczył, że to samochód firmowy i nie ma pojęcia, skąd różnica w przebiegu.
Policjanci zatrzymali dowód rejestracyjny, ukarali kierowcę mandatem za przekroczenie prędkości, a sprawę cofnięcia licznika przekazali Komendzie Powiatowej Policji w Myślenicach. Teraz kierowcy grozi do pięciu lat więzienia. To pierwszy przypadek w Polsce, w którym policja zastosowała nowe przepisy dotyczące cofania liczników.