Listopadowe zmiany w kontrolach drogowych (piszemy o nich niżej) to nie koniec nowości dla kierowców. Znowelizowane prawo o ruchu drogowym da policji prawo do kontrolowania przebiegu w zatrzymywanych samochodach - od 1 stycznia 2020 roku każdy kierowca, podczas kontroli drogowej, zostanie zobowiązany umożliwić funkcjonariuszowi drogówki zajrzenie do auta i spisanie stanu licznika. Będzie się to odbywać obligatoryjnie podczas każdej kontroli (wyjątkiem będą akcje typu trzeźwy poranek, gdzie liczy się jak największa liczba skontrolowanych kierowców). Przebieg trafi do Centralnej Ewidencji Pojazdów. Ma to utrudnić nieuczciwym sprzedawcom cofanie liczników w samochodach.
Jedynie w przypadku samochodów holowanych lub wiezionych na lawetach policjant nie będzie miał obowiązku sprawdzać i spisywać stanu licznika - czy to zrobi, będzie zależało tylko od niego.
Co straż miejska może zrobić kierowcy?
Od 7 listopada kontrole drogowe mogą być przeprowadzane niemalże w dowolnym miejscu, nawet jeśli funkcjonariusze złamią w ten sposób obowiązujące przepisy. Dotyczy to zarówno oznakowanych, jak i nieoznakowanych radiowozów.
W uzasadnieniu tego przepisu czytamy, że: Policjant nie może być traktowany jako typowy uczestnik ruchu drogowego, ponieważ wykonuje zadania w zakresie dbania o bezpieczeństwo na drogach. Modyfikacja tych przepisów przyda się osobom, którym przeszkadza widok radiowozu stojącego w miejscu zabronionym, a większa przejrzystość intencji twórcy rozporządzenia utwierdzi ich w przekonaniu, że przepisy te mają za zadanie organizację kontroli i nadzoru nad ruchem drogowym.
Zmiany obowiązujące od listopada dotyczą też tzw. szybkich testów trzeźwości. Podczas ich przeprowadzania policjant w mundurze nie musi legitymować się każdemu kierowcy.