Od 1 stycznia 2021 roku pieszy będzie miał pierwszeństwo przed samochodem jeszcze przed pasami? Projekt ustawy trafił do prac w komisji [AKTUALIZACJA]

Piotr Kozłowski
Dotarliśmy do projektu zmian w prawie drogowym, który trafił do prac w Komisji Infrastruktury. Zakłada on, że piesi będą mieli pierwszeństwo przed samochodami jeszcze przed przejściem dla pieszych. Jednak pod pewnymi warunkami.

Pewna publikacja nawiązująca do naszego materiału skłoniła nas do napisania komentarza. Jego treść znajduje się na końcu.

Zważywszy na wysoką wypadkowość w rejonie przejść dla pieszych, prawodawca zdecydował, że należy wprowadzić szczególne zabezpieczenie polegające na tym, że z jednej strony pieszy będący na przejściu dla pieszych ma pierwszeństwo przed pojazdem, zaś z drugiej strony ma zakaz wchodzenia na jezdnię bezpośrednio przed jadący pojazd, w tym również na przejściu dla pieszych

- czytamy w uzasadnieniu projektu ustawy, do którego dotarliśmy.

Szczególnie istotna jest druga część tego uzasadnienia: "(...) z drugiej strony (pieszy) ma zakaz wchodzenia na jezdnię bezpośrednio przed jadący pojazd". W ten sposób ustawodawca chce uniknąć kontrowersji związanych z bezwzględnym pierwszeństwem pieszych i traktowania ich jak świętych krów, co wzbudzało największe wątpliwości po tym, gdy premier Morawiecki w swoim expose zapowiedział wprowadzenie pierwszeństwa dla pieszych jeszcze przed wejściem na zebrę.

Zobacz wideo
Taka konstrukcja ma na celu w jeszcze większym stopniu zagwarantować kierującemu możliwość właściwej reakcji – kierujący musi mieć czas na reakcję i niezbędny odcinek drogi do zatrzymania pojazdu; ma obowiązek ustąpienia pierwszeństwa pieszemu na przejściu, zaś z drugiej strony nie można mu postawić zarzutu gdy tego nie uczynił, jeżeli nie miał takiej możliwości

- czytamy w dalszej części uzasadnienia.

Dziś pieszy ma pierwszeństwo przed samochodem, gdy już znajduje się na przejściu dla pieszych, co oznacza tyle, że musi liczyć na uprzejmość kierowców, by przejść na drugą stronę ulicy. Czasem tę życzliwość wymusza, wchodząc na pasy. Kierowcy zapominają, że już dziś mają obowiązek jechać z taką prędkością, by mogli zatrzymać pojazd przed przejściem, jeżeli pieszy znajduje się na nim lub na nie wchodzi.

Pierwszeństwo pieszych przed przejściem. Jak to by miało wyglądać

W ustawie Prawo o ruchu drogowym pozostanie zapis o obowiązku zachowania szczególnej ostrożności przez pieszego, który zbliża się i przechodzi przez przejście. Ten sam obowiązek wciąż będzie ciążył na kierowcach. Zmiany Prawa o ruchu drogowym dotyczą artykułów 2, 13 i 26. Najważniejsze zmiany, które mogą zostać wprowadzone nowymi zapisami to:

  • Art. 13, ust. 1a: Pieszy znajdujący się na przejściu dla pieszych ma pierwszeństwo przed pojazdem. Pieszy oczekujący na możliwość wejścia na przejście dla pieszych ma pierwszeństwo przed pojazdem, z wyjątkiem tramwaju.
  • Art. 13, ust. 1b: Przed wejściem na przejście dla pieszych, pieszy jest obowiązany zatrzymać się i upewnić, czy kierujący pojazdem ustępuje mu pierwszeństwa.
  • Art. 26, ust. 1: Kierujący pojazdem, zbliżając się do przejścia dla pieszych jest obowiązany zachować szczególną ostrożność i ustąpić pierwszeństwa pieszemu, który znajduje się na przejściu dla pieszych lub oczekuje na możliwość wejścia na nie.
  • Art. 26, ust. 1a: Kierujący tramwajem zbliżając się do przejścia dla pieszych jest obowiązany zachować szczególną ostrożność i ustąpić pierwszeństwa pieszemu, który znajduje się na przejściu dla pieszych.

Pierwszeństwo pieszych jeszcze przed przejściem nie obejmie tramwajów - będą musiały ustąpić pierwszeństwa pieszemu, jeśli ten będzie już na przejściu.

W treści projektu ustawy zapisano, że zmiany wejdą w życie 1 stycznia 2021 roku. 4 grudnia projekt trafił do pierwszego czytania w komisjach. Projekt jest i będzie konsultowany, dlatego jego ostateczne zapisy mogą się różnić od obecnych.

AKTUALIZACJA 10.12.2019

Dostaliśmy wiele maili, telefonów, a nawet przeczytaliśmy polemikę dotyczącą powyższego materiału. Nie możemy przejść obok nich obojętnie. Jeden z naszych kolegów po fachu pokusił się nawet o bardzo daleko idące wnioski. Dlatego dopisaliśmy kilka akapitów komentarza.

Po pierwsze, najważniejszą przyczyną publikacji naszego materiału jest fakt, że projekt, o którym piszemy, trafił do prac w Komisji Infrastruktury. A to już coś. Fakt, że to początek długiej drogi legislacyjnej, ale pierwszy krok właśnie zrobiono. Wiemy, jak wygląda proces legislacyjny. Wiemy też, że na tym etapie projekt może być nawet w całości odrzucony, ale w tak ważnej kwestii postanowiliśmy opublikować ten materiał, już teraz rozpoczynając swego rodzaju proces edukacyjny. Tego nie da się zrobić w kilka tygodni, na zmianę mentalności potrzeba wielu miesięcy, a może nawet lat. Im wcześniej my - jako media - rozpoczniemy debatę i przyzwyczajanie uczestników ruchu do zmiany myślenia, tym lepiej.

Po drugie, w tym momencie i w tej kwestii nie ma ŻADNEGO znaczenia, kto i kiedy napisał ten projekt. Nie bawmy się w politykę. Ona nie jest w tej sprawie istotna. Przynajmniej dla nas.

Po trzecie, cieszy fakt, że koledzy dotarli do treści projektu ustawy, który ma na stole premier, i są w stanie jednoznacznie stwierdzić, że wygląda on zupełnie inaczej niż ten, który opisaliśmy powyżej. Czekamy, aż się nim podzielą z Czytelnikami i z nami.

Po czwarte, wpis premiera w mediach społecznościowych jest jednoznacznie polityczną odpowiedzią na projekt posła KO, który omówiliśmy, i który trafił do prac w komisji. I choć różnice między tym, co podobno ma premier, a tym, nad czym pracuje komisja, mogą być wyraźne, to nie można wymyślić pierwszeństwa pieszych przed przejściem na nowo. Można je inaczej uregulować, ale co do zasady będzie to to samo pierwszeństwo przed przejściem, o którym jest mowa w przytaczanym przez nas projekcie ustawy. I może nawet projekt posła KO zostanie ze względów politycznych odrzucony, ale najprawdopodobniej niedługo potem ten rządowy trafi do prac w komisji. I też będzie dotyczył pierwszeństwa pieszych przed przejściem, co zapowiedział premier we wspomnianym wpisie na Facebooku. I znów będziemy o tym pierwszeństwie informować. Dla nas nie jest ważne, "kto to pierwszeństwo wymyśli".

Naprawdę nie chcieliśmy tego pisać. Stronimy od polityki. Dla lepszego zrozumienia, usuwamy jednak post premiera z materiału.

Po piąte, - Projekt jest i będzie konsultowany, dlatego jego ostateczne zapisy mogą się różnić od obecnych - czytamy (może nie wszyscy) w ostatnim zdaniu. Nie wgłębialiśmy się (może to był błąd) w zawiły proces legislacyjny. Powinniśmy rozwinąć to zdanie, może nawet być nieco mniej stanowczy w tytule (już poprawiony). To fakt. Ale koledzy, bądźcie pewni naszych dobrych intencji i nie zarzucajcie nam, że przeinaczamy fakty. Na końcu projektu widnieje konkretna data z uzasadnionym wydłużonym vacatio legis. Owszem, może być jeszcze zmieniona, ale to nie my ją tam umieściliśmy.

Po szóste, - Tymczasem piesi wciąż niecierpliwie czekają przed przejściem - to prawda. I nikt nie pisał, że jest inaczej.

Po siódme, edukujmy. Razem. Nawet jeśli te przepisy nie miałyby nigdy wejść w życie. Chrońmy pieszych.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.