MINI John Cooper Works GP, to wariant JCW, ale tym razem inżynierowie wycisnęli z niego ile się da. pod maskę trafił dwulitrowy silnik benzynowy, który generuje 306 KM i 450 Nm maksymalnego momentu obrotowego. Całość dopełnia skrzynia biegów ze zintegrowanym mechanizmem różnicowym, który ma niwelować podsterowność i zapewniać prowadzenie jak po szynach.
Jeśli chodzi o osiągi, to "miniak" GP ma się czym pochwalić. Sprint do setki ma zająć 5,1 sekundy. W koncernie BMW (do którego należy MINI) z reguły mamy do czynienia z elektroniczną blokadą prędkości maksymalnej. Tutaj systemowy kaganiec został zdjęty, a prędkość zależy od odwagi i stopnia wciśnięcia gazu.
Co jeszcze, jeśli chodzi o zmiany? Układ kontroli stabilności DSC zyskał nowy tryb - GP. Ma on do granic możliwości wstrzymać reakcję systemów bezpieczeństwa, by nie odbierały kierowcy frajdy z jazdy. Zatem elektronika przyjdzie nam z pomocą dopiero w naprawdę krytycznym momencie. Układ współpracuje z mechanizmem różnicowym, pomagając niwelować podsterowność i sprawiając, że ma ona być dla kierowcy jak najmniejszym zaskoczeniem.
W kabinie MINI John Cooper Works GP znajdziemy jedynie dwa kubełkowe fotele, a zamiast drugiego rzędu siedzeń pojawiła się czerwona rozpórka usztywniająca nadwozie. Z deski rozdzielczej zniknął cyfrowy wyświetlacz, a zamiast niego kierowca ma przed oczami analogowy prędkościomierz i obrotomierz. Po prawej stronie znajdziemy także tabliczkę z unikalnym numerem danego egzemplarza. MINI John Cooper Works GP to model ściśle limitowany. Powstanie jedynie 3000 sztuk, z czego 575 zostanie w Wielkiej Brytanii.