Jak informują amerykańskie media, Tesla po cichu zmieniła warunki zakupu nowych samochodów na swojej stronie. Teraz na start trzeba zapłacić znacznie mniej, jednak w przypadku wycofania się z zakupu można stracić pieniądze.
Dotychczas chcąc kupić jeden z samochodów Tesli trzeba było wnieść zwrotną opłatę rezerwacyjną w wysokości 1000 dolarów oraz depozyt w postaci 2500 dolarów. Pieniądze te Tesla dostawała zamian za wpisanie klienta na listę oczekujących. W momencie odbioru auta klient dopłacał pozostałą część kwoty i mógł cieszyć się elektrycznym samochodem marki założonej przez Elona Muska.
Oznaczało to jednak, że przez kilka lub nawet kilkanaście miesięcy oczekiwania na swój samochód, osoba zainteresowana zakupem zostawała bez 3,5 tys. dolarów i bez samochodu. Za to w momencie rezygnacji z zakupu należał się nam zwrot pewnej kwoty wpłaconej na konto Tesli.
Teraz podczas rezerwacji samochodu strona internetowa Tesli prosi o zaledwie 100 dolarów. Uprzedza jednak, że jest to opłata bezzwrotna. oznacza to, że Tesla będzie zarabiać stówkę na każdym kliencie, który zdecyduje się na złożenie zamówienia. I to niezależnie od tego, czy ostatecznie zdecyduje się dokonać zakupu czy też wycofa się z transakcji.
Nowa zmiana to z jednej strony to duży plus, bo nie trzeba będzie na kilka miesięcy pozbywać się sporej kwoty, którą wcześniej Tesla pobierała. Z drugiej strony stracimy 100 dolarów niezależnie od tego czy samochód ostatecznie kupimy. Prawdopodobnie będzie to również dobry sposób na zarobek dla Tesli, który przy okazji sprawi, że klienci zastanowią się dwa razy przed rezerwacją auta.
Zmiana dotyczy (przynajmniej na razie) wyłącznie klientów z USA. Jeśli nową Teslę chcecie zamówić do innego kraju wciąż trzeba przygotować zwrotny depozyt. Na przykład w Kanadzie wynosi on 3200 dolarów kanadyjskich (9400 zł), w Czechach - 50 tys. koron czeskich (8340 zł), a w Polsce - 2000 euro (8550 zł). Na razie nie wiadomo, czy w przypadku pozostałych rynków zasady również zostaną zmienione.