Niestety pijani kierowcy to wciąż na polskich drogach bardziej codzienność niż rzadkość. Jednak sytuacje takie, jak ta w Zwoleniu to prawdziwy ewenement.
Na komendę policji w miejscowości położonej na południu woj. mazowieckiego przyjechał mężczyzna chcący zasięgnąć porady prawnej. Do komisariatu przyjechał jednak nie autobusem, a własnym autem, czego dziś może słono pożałować.
Policjanci podczas rozmowy wyczuli od niego woń alkoholu, a gdy dowiedzieli się, że przyjechał samochodem zbadali go alkomatem. Urządzenie wykryło ponad 2 promile alkoholu we krwi, co oznacza, że kierował w stanie nietrzeźwości.
To jednak nie koniec "przewinień" pijanego kierowcy, bo po sprawdzeniu jego danych w bazie okazało się, że nie posiada prawa jazdy i ma dożywotni zakaz prowadzenia pojazdów. Na dodatek zaparkował w niedozwolonym miejscu, bo... na parkingu dla pojazdów policyjnych.
Teraz kierowca auta za swoje czyny odpowie przed sądem. Za prowadzenie pojazdów w stanie nietrzeźwości i bez prawa jazdy, złamanie zakazu kierowania samochodem oraz złamanie zakazu parkowania grozi mu do 5 lat więzienia. Może też spodziewać się wysokiej grzywny.
Policja nie zdradza, jakiego typu porady prawnej chciał zasięgnąć na komendzie.