Koniec z "aresztowaniem" samochodu. Kierowca nie musi płacić za odholowanie, żeby odzyskać auto

Zgodnie z wyrokiem Trybunału Konstytucyjnego kierowca nie musi najpierw zapłacić, żeby odzyskać odholowany samochód. Zmiany weszły w życie w połowie września. Kierowcy się cieszą, ale samorządowcy już liczą straty.

Odholowanie = aresztowanie samochodu

Opłaty za odholowanie samochodu zależą od decyzji radnych danego miasta, ale ci bardzo często decydują się na ustalanie ich w wysokości maksymalnych stawek, które określa specjalne obwieszczenie Ministra Finansów. Zgodnie z nowymi przepisami, które weszły w życie w sierpniu tego roku nowe stawki przekraczają już pół tysiąca złotych. Za samo odholowanie.

>>> TRWA PLEBISCYT THE BEST OF MOTO. ZAGŁOSUJ NA SAMOCHÓD ROKU MOTO.PL I WYGRAJ NOWĄ HONDĘ CIVIC <<<

Za samochód musimy zapłacić dokładnie 503 zł, a za zabrany przez służby motocykl 232 zł. Do tego, oczywiście oprócz mandatu, trzeba doliczyć opłatę za każdą dobę przechowywania pojazdy. To odpowiednio 42 i 29 zł. Jeszcze do niedawna kierowca musiał najpierw zapłacić, żeby odebrać odholowany pojazd. W największych miastach (np. Warszawie), gdzie samorządowcy nakładają maksymalne kwoty trzeba było więc od razu zapłacić kilkaset złotych.

W połowie września to się zmieniło. Od teraz właściciel pojazdu może odebrać auto, a opłaty wnieść w późniejszym terminie. 

Rzecznik Praw Obywatelskich i Trybunał Konstytucyjny stają po stronie kierowców

Walka o prawa kierowców toczy się od 2017 r. Właśnie wtedy Rzecznik Praw Obywatelskich zawnioskował do Trybunału Konstytucyjnego o zbadanie ustawy o ruchu drogowym. Argumentował on, że przepis dotyczący konieczności zapłaty za odholowanie i parkowanie samochodu, w celu jego odzyskania, "stanowi zbyt daleko idącą ingerencję ustawodawcy w prawo własności" i "znacznie ogranicza właściciela w wykonywaniu prawa własności, pozbawiając go możliwości korzystania z rzeczy i pobierania pożytków".

Pod koniec 2018 r. Trybunał Konstytucyjny również stanął po stronie kierowców.

Z jednej strony obywatel będzie miał problem, żeby od razu tę opłatę uiścić, a z drugiej strony korzystanie przez niego z pojazdu jest niezbędne dla jego interesów życiowych, chociażby wtedy, kiedy prowadzi działalność gospodarczą

- mówił sędzia Tuleja, cytowany przez PAP. Zgodnie z wyrokiem TK właściciel odholowanego samochodu musi oczywiście uiścić stosowną opłatę, ale nie musi tego robić od razu. Karę możemy zapłacić później, już po odebraniu samochodu, motocykla czy roweru. Nowe przepisy zaczęły obowiązywać 13 września.

Samorządowcy już liczą straty

Sytuacja dla nas niepokojąca. Obawiamy się, że kierowcy będą świadomie parkować w miejscach niedozwolonych, bo być może część z nich uzna, że nawet łamiąc przepisy Prawa o ruchu drogowym i tak unikną tej kary za odholowanie pojazdu

- powiedziała Karolina Gałecka z Zarządu Dróg Miejskich w Warszawie w rozmowie TVN24. W programie podano także bardzo ciekawe statystyki. Odkąd obowiązują nowe przepisy w stolicy odholowano ponad 300 samochodów. Kierowcy odebrali 294. A zapłacili? 71 razy.

Pamiętajmy jednak, że nowe przepisy nie oznaczają, że nie trzeba płacić za odholowanie samochodu. Przestrzegamy o tym jeszcze raz, bo jeżeli będziemy z tym zwlekać zbyt długo, to sprawa może trafić do sądu, a wtedy niewłaściwe parkowanie policzymy nie w setkach, a tysiącach złotych.

>>> Co może straż miejska? Sprawdź uprawnienia straży miejskiej względem kierowców:

Zobacz wideo
Więcej o:
Copyright © Agora SA