>>> TRWA PLEBISCYT THE BEST OF MOTO. ZAGŁOSUJ NA SAMOCHÓD ROKU MOTO.PL I WYGRAJ NOWĄ HONDĘ CIVIC <<<
Od maja tego roku, mimo drobnego zamieszania legislacyjnego, weszła w życie nowelizacja kodeksu karnego - za cofanie liczników w samochodach grozi więzienie. Uzupełnieniem tych przepisów będą nowe uprawnienia policji, która od stycznia sprawdzi przebieg w autach. To samo zrobią diagności na badaniach okresowych.
§ 1. Kto zmienia wskazanie drogomierza pojazdu mechanicznego lub ingeruje w prawidłowość jego pomiaru, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5.
§ 2. Tej samej karze podlega, kto zleca innej osobie wykonanie czynu, o którym mowa w § 1.
§ 3. W wypadku mniejszej wagi, sprawca czynu określonego w § 1 lub 2, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2.
Do tematu kręcenia liczników wracamy, bo właśnie poznaliśmy projekt rozporządzenia w sprawie kontroli ruchu drogowego zawarto regulacje dotyczące sprawdzania wskazań drogomierza. Przypomnijmy, zgodnie z nowymi przepisami przebieg samochodu i motocykla mają sprawdzać również policjanci i inne służby mundurowe, które mogą przeprowadzać kontrole.
Do tej pory przebieg samochodu do Centralnej Ewidencji Pojazdów wpisywany był głównie podczas badania technicznego. Nowe przepisy, które prawdopodobnie wejdą w życie już 1 stycznia 2020 r., mają sprawić, że w CEP pojawi się znacznie więcej wpisów, a nieuczciwym kierowcom i handlarzom będzie znacznie trudniej manipulować wskazaniami liczników.
Według projektu rozporządzenia, podczas każdej interwencji funkcjonariusz będzie musiał sprawdzić i zapisać przebieg kontrolowanego samochodu. Z kolei kierowca będzie miał obowiązek umożliwić policjantowi odczytanie wskazań licznika, a więc pozwolić mu zajrzeć do środka samochodu. Po kontroli funkcjonariusz będzie wpisywał przebieg do Centralnej Ewidencji Pojazdów.
Ministerstwo zakłada jednak od tej reguły pewne odstępstwa. Przykładowo, kiedy policja będzie prowadziła akcję, podczas której będzie chciała zatrzymać do kontroli jak najwięcej samochodów. Chodzi tu np. o "trzeźwe poranki". Taka kontrola musi być błyskawiczna, żeby przebadać wielu kierowców, a nie sparaliżować ruchu.
Przy każdej innej kontroli przebieg będzie sprawdzany.
Prawdziwą plagą polskiego rynku wtórnego są właśnie samochody z przekręconymi licznikami. Jak podaje Autokult.pl, w Polsce nawet 80 proc. importowanych aut może mieć cofnięty przebieg. Dla porównania, eksperci szacują, że w Unii to 30-50 proc. Dlatego tak ważne jest kontrolowanie używanych samochodów wwożonych do naszego kraju.
Tutaj jednak policjanci nie będą mieli obowiązku kontrolowania każdego samochodu. Z zasady mają to robić, ale rozporządzenie uwzględnia sytuacje, kiedy policjant może zaniechać takiej kontroli. Chodzi tu o sytuacje, w których zagrożone byłoby zdrowie funkcjonariusza. Przykład? Sprawdzanie zimą samochodów na górnym piętrze lawety. Służby nie będą musiały także spisywać przebiegu w autach, które przez Polskę są tylko przewożone, a docelowo mają trafić poza nasze granice.
Jeżeli policjant będzie kontrolował samochód, który nie jest jeszcze zarejestrowany w Polsce, to będzie spisywał jego VIN.
>>> Policjanci Grupy SPEED łapią nawet najszybsze supersamochody. Zatrzymali Ferrari, które pędziło 177 km/h i wszystko nagrali na wideorejestrator: