Kaskadowy pomiar prędkości polega na prowadzeniu kontroli na tej samej drodze, w tym samym czasie, ale w różnych miejscach przez patrole ustawione kolejno po sobie na często niezbyt długim odcinku drogi
- wyjaśnia policja. To sposób na kierowców, którzy widząc policjantów zwalniają do dozwolonej na danej drodze prędkości, a po minięciu radiowozu od razu przyspieszają. Kaskadowy pomiar prędkości sprawia, że taka osoba jest łapana na kolejnej, rozstawionej kawałek dalej kontroli.
Kolejny ogólnopolski kaskadowy pomiar prędkości będzie miał miejsce w tę sobotę przez cały dzień (7 lipca). Na drogi w całej Polsce wyjadą oznakowane i nieoznakowane radiowozy, również wyposażone w wideorejestratory oraz ręczne mierniki prędkości. Nadrzędnym celem działań jest egzekwowanie od kierujących przestrzegania obowiązujących ograniczeń prędkości, policjanci będą zwracać uwagę na każde zachowanie niezgodne z prawem.
Policja zwraca uwagę, że polscy kierowcy znowu zaczęli nagminnie przekraczać dozwoloną prędkością. Bat w postaci odbierania prawa jazdy za przekroczenie prędkości o ponad 50 km/h w terenie zabudowanym przestaje powoli działać.
Niestety z biegiem lat intensywność oddziaływania przepisu na kierujących znacznie zmalała. Tylko podczas tegorocznych wakacji prawo jazdy z tej przyczyny straciło prawie 10 000 kierujących. Liczba ta jest bardzo niepokojąca ponieważ w porównaniu z wakacjami 2018 r. wzrosła o blisko 100 proc.
- podaje Komenda Główna Policji.
>>> Przerażający wypadek uchwycony przez kamery monitoringu. Zginęła 25-letnia kobieta. Policja publikuje nagranie "ku przestrodze":