Opinie Moto.pl" Porsche Cayenne Coupe - SUV dla tych, którzy marzą o "dziewięćsetjedenastce"

Porsche bardzo późno uległo modzie na tworzenie samochodów SUV ze ściętym tyłem, co może wydawać się dziwne. W przypadku marki z Zuffenhausen taki manewr ma naturalne uzasadnienie, którym są trzy cyfry: 911.

Klienci czekali długo, ale wreszcie jest – oto Cayenne Coupe. Oczywiście tylko z nazwy, bo linia nadwozia nowego Porsche nie ma nic wspólnego z bryłą klasycznego coupé. Ponieważ słowo jest modne, większość producentów nadużywa go w celach marketingowych i trudno się dziwić Porsche, że zrobiło podobnie.

Nowe nadwozie różni się od „zwykłego” Porsche Cayenne nie tylko tylną częścią z otwieranym spoilerem, który nieco przypomina ten z modelu 911. Przednia szyba jest umieszczona pod bardziej płaskim kątem, a linia dachu opada dość stanowczo.

Kierowca Porsche zatrzymany przez policjanta na rowerze. Gdzie? W Rybniku! Zobacz to w krótkim wideo:

Zobacz wideo

Cayenne Coupe jest niższe (o 2 cm) i ma szerszy „zadek” (o 1,8 cm). Oczywiście nie pozostaje to bez wpływu na przestrzeń z tyłu. Na szczęście w Porsche pomyślano o tym i zmieniono konstrukcję siedzeń, dzięki czemu są usytuowane 3 cm niżej. Natomiast trudniej będzie wozić lodówki, ale nie sądzę żeby właściciele luksusowych SUV-ów robili to dość często. Pojemność bagażnika skurczyła się z 745 l do 625 l (600 l w Turbo), ale dalej jest to przyzwoita wartość.

Porsche Cayenne Coupe udaje model 911

W zamian zyskujemy inną linię nadwozia przypominającą kultowe Porsche 911. Operacja udała się stylistom nad podziw dobrze, zwłaszcza jeśli porównać efekty z konkurentami, którzy w większości wyglądają okropnie.

Porsche Cayenne CoupePorsche Cayenne Coupe fot. Łukasz Kifer

Tutaj nie jest źle, między innymi dlatego, że projektanci mogli śmiało zaczerpnąć z DNA marki, ale również, bo zachowali umiar. Dalej uważam, że jeśli ktoś już koniecznie musi kupować SUV-a, powinien zostać przy klasycznej wersji, ale wygląd Cayenne Coupe nie jest odrzucający, wręcz przeciwnie.

Najbardziej majętni klienci mogą zamówić sobie nawet dach wykonany z włókna węglowego, którego wypukłości kojarzą się z modelem 911 GT3 RS. Dach jest częścią jednego z trzech zestawów opcji, które mają na celu odchudzić Cayenne Coupe i portfel nabywcy. Bez nich nowy model ze ściętym dachem jest nieco cięższy od klasycznego.

Kabina z wyłączeniem tylnej kanapy jest identyczna. Oznacza to tablicę przyrządów z centralnym obrotomierzem otoczonym dwoma wyświetlaczami oraz skupienie elementów sterujących na konsoli środkowej, pod dotykowym ekranem o przekątnej 12,3 cala.

Porsche Cayenne Coupe - wnętrzePorsche Cayenne Coupe - wnętrze fot. Łukasz Kifer

Spora część również jest dotykowa, co wygląda bardzo ładnie, ale nie da się ich wyczuć palcami. Użycie wymaga oderwania wzroku od sytuacji na drodze i skierowania go na moment dość nisko.

Poza tym obsługa jest bardzo intuicyjna, chociaż w pierwszej chwili kierowca może być przytłoczony liczbą funkcji. Dziwi również brak niektórych: funkcjonalności Android Auto oraz ładowania indukcyjnego.

Porsche Cayenne Copupe - Konstruktorzy Porsche lubią dążyć do perfekcji

Lubię samochody Porsche, bo są bardzo dopracowane. Chyba nie ma marki motoryzacyjnej, której produkty tak mocno zbliżają się do ideału. Najłatwiej to zauważyć podczas jazdy. Początkowo dostępne będą trzy wersje silnikowe Porsche Cayenne Coupe: o mocy 340 KM, 440 KM i 550 KM.

Wszystkie mają turbodoładowane jednostki napędowe, dwie pierwsze to V6, a trzecia ma osiem cylindrów. Podstawowy model oferuje bardzo przyjemne brzmienie i przyzwoite osiągi (6 s od 0 do 100 km/h i 243 km/h), ale nie jest demonem prędkości.

Flagowy Cayenne Turbo Coupe – wręcz przeciwnie. Dzięki dwóm turbosprężarkom przyspiesza do 100 km/h w czasie poniżej 4 s, do 200 km/h w 14,6 s oraz rozpędza się do 286 km/h.

W czasie jazdy Cayenne Coupe łatwo zapomnieć jak dużym jest samochodem

I to jest najbardziej imponujące. Mimo masy własnej wynoszącej 2,2 tony oraz długości 5 m, Porsche Cayenne Turbo Coupe można jeździć agresywnie niczym hot hatchem.
Dotyczy to zwłaszcza wersji wyposażonej w opcjonalną skrętną tylną oś.

W połączeniu z układem kierowniczym o zmiennym przełożeniu transformuje potężnego SUV-a w niewiarygodnie zwinne auto. Kierowca ma wrażenie, że w trakcie jazdy samochód się kurczy wokół niego, jak w filmie science fiction.

Z układem jezdnym i kierowniczym doskonale współgra momentalnie reagujący na dodanie gazu silnik, któremu nigdy nie brakuje mocy, efektywny napęd na cztery koła i automatyczna skrzynia biegów czytająca w myślach kierowcy. Zabawę psuł tylko opcjonalny układ hamulcowy (poznacie go po białych zaciskach) z tarczami pokrytymi warstwą węglika wolframu, który pracował tak głośno, jakby swawole dziennikarzy zaczęły mu się dawać we znaki.

Niezależnie od wersji nadwozia Porsche Cayenne Turbo to nadal król szybkich SUV-ów. W czasie jazdy wszystkie jego wszystkie układy idealnie współgrają ze sobą. Żaden nie przytłacza innego, a silnik nie dominuje nad zawieszeniem ani napędem.

W dodatku gdy jesteśmy zmęczeni i oczekujemy komfortu oraz relaksującej jazdy, Cayenne równie idealnie spełni również to życzenie. Nie mogę doczekać się wersji Turbo S E-Hybrid, która będzie jeszcze bardziej szalona. Ten 680-konny potwór, wspólnie ze skromniejszym modelem Hybrid, wkrótce pojawi się w salonach niemieckiej marki.

Albo dobrze albo tanio

Dobre rzeczy rzadko mają atrakcyjne ceny. Podstawowy model Porsche Cayenne Coupe kosztuje 411 tys. zł, „złoty środek”, czyli model S Coupe – prawie pół miliona zł, a Turbo Coupe – 720 tys. zł. Wszystkie są droższe od analogicznych wersji Cayenne z klasycznym nadwoziem, ale też lepiej od nich wyposażone.

Standardowym wyposażeniem jest m.in. szklany panoramiczny dach i sportowe fotele z integralnymi zagłówkami. Podejrzewam, że Ci kierowcy, w których garażu już stoi 911, woleliby obok widzieć SUV-a z bardziej praktycznym nadwoziem. Jednak dla tych, którzy wciąż o nim marzą, ale z jakiegoś powodu nie mogą sobie nań pozwolić, wymarzonym kompromisem może być nowe Porsche Cayenne Coupe.

Więcej o:
Copyright © Agora SA