Używany SUV klasy premium? Sprawdzamy Volvo XC60 Mk1 i Mercedesa GLK. Które wersje są godne uwagi?

Używany SUV klasy premium może się okazać dobrym wyborem. Trzeba jednak wybrać odpowiednią wersję, żeby nie narazić się na nadmierne koszty. Bierzemy dzisiaj pod lupę używane Volvo XC60 pierwszej generacji oraz Mercedesa GLK.

Volvo XC60 Mk1 - Stonowany i funkcjonalny

Pierwsza generacja SUV-a klasy średniej produkowana była od 2008 do 2017 roku. Stonowana, typowa dla Volvo prezencja przypadła do gustu zarówno młodym, jak i starszym klientom ceniącym prostą elegancję. Jak przystało na Volvo, XC60 zostało wzorowo zabezpieczono przed korozją. Użytkownicy zwracają uwagę jedynie na delikatny lakier. Rdza praktycznie nie dotyczy bezwypadkowych egzemplarzy bez względu na rok produkcji. Z uwagi na 23-centymetrowy prześwit, auto wyróżnia się na tle rywali. Jest też całkiem spore. Ma 463 centymetry długości, 189 szerokości i 171 wysokości. Rozstaw osi wynosi 277 cm.

Wnętrze zaprojektowano z naciskiem na minimalizm. Brak zbędnych ozdób i dodatków podkreśla elegancję i stateczność marki. Wysokiej jakości materiały wykończeniowe nie pozwalają na ocenę faktycznego przebiegu danego egzemplarza.. Tekstylne oraz skórzane tapicerki wzorowo znoszą intensywne użytkowanie. Częściowo analogowe lub opcjonalne cyfrowe zegary XC60 są czytelne – wersja elektroniczna pozwala na pewien poziom personalizacji. Obsługa multimediów, klimatyzacji i systemów bezpieczeństwa odbywa się za pośrednictwem sporej liczby przycisków rozlokowanych na panelu centralnym. Wybredni użytkownicy zwracają uwagę na archaiczną nawigację Volvo. Zależnie od fantazji pierwszego właściciela, możemy liczyć na skórzaną tapicerkę, fotele przednie o szerokiej regulacji, „pełną elektrykę”, panoramiczne okno dachowe, zaawansowane nagłośnienie i szereg rozbudowanych systemów aktywnego bezpieczeństwa (awaryjne hamowanie w korku, czujnik martwego pola). Miejsca w dwóch rzędach jest pod dostatkiem. Piątej osobie będzie przeszkadzał wysoko poprowadzony tunel środkowy. Bagażnik zmieści od 495 do 1455 litrów.

>>> Jak wybrać odpowiednie płyny eksploatacyjne? Pytamy eksperta:

Zobacz wideo

Wolnossące i doładowane jednostki benzynowe

Paleta silnikowa XC60 daje ogromne pole wyboru. Kierowcy rozważający montaż instalacji gazowej powinni zainteresować się wolnossącym 3.2 R6 o mocy 243 KM lub wariantem T6 3.0 R6 wyposażonym w turbodoładowanie i generującym 285-304 KM. Każdy z wymienionych wyposażony jest w wielopunktowy wtrysk paliwa. Bezpośredni wtrysk szwedzcy inżynierowie zastosowali w nowszym silniku 2.0 Turbo dysponującym mocą 203, 240, 245 lub 306 KM. W najmocniejszej odmianie zdecydowano się na doładowanie kompresorem i turbosprężarką. Ewentualna regeneracja turbo to koszt około 2000 złotych. Specjaliści zgodnie zalecają skrócenie interwału wymiany oleju do 10-15 tysięcy kilometrów. Dzięki temu zabiegowi każdy z benzynowych motorów pracuje bezawaryjnie przez długie lata. W ofercie znajdziemy Volvo z napędem na przednią lub obie osie.

Paleta silników diesla może zostać podzielona na dwie grupy - starsze silniki pięciocylindrowe i nowoczesne czterocylindrowe – obecne także we współczesnych modelach marki. Wśród urzekających dźwiękiem motorów R5, możemy wybierać pomiędzy jednostką 2.0 i 2.4. Słabszy wariant dysponuje mocą 136 lub 163 KM zapewniając wystarczające osiągi. Niestety, w porównaniu do większej konstrukcji nie zbiera możliwie wysokich ocen. Problemy z trwałością układu wtryskowego i wysokie zużycie paliwa skutecznie zniechęcają kupujących. Zgoła odmienne opinie mechaników otrzymuje kultowy już diesel 2.4 generujący imponujące 215 KM i 420 Nm. Sprawdza się w każdych warunkach, zużywając 7-10 litrów oleju napędowego na 100 kilometrów.

Zastosowany bezpośredni wtrysk typu common-rail gwarantuje wysoką kulturę pracy. Koszt regeneracji wtryskiwaczy i turbosprężarki oscyluje wokół 600 i 1500-2000 złotych za sztukę.

Volvo XC60 - co się psuje? Uwaga na 6-stopniowe automaty

Volvo XC60 oferowano z przekładniami manualnymi o sześciu przełożeniach lub znacznie popularniejszych automatycznych o tej samej liczbie przełożeń. Pod koniec produkcji w wersjach przednionapędowych wprowadzono ośmiostopniowy mechanizm. W przypadku ręcznych konstrukcji musimy liczyć się z wymianą zespołu sprzęgła i dwumasowego koła zamachowego za około 4000 złotych. Przekładnie automatyczne wymagają regularnych wymian oleju co 50-60 tysięcy kilometrów, co istotnie wydłuży ich żywotność. Niemniej, w zdecydowanej większości przypadków musimy być przygotowani na remont skrzyni po przebiegu około 250 tysięcy kilometrów. Koszt operacji to około 7000 złotych. Więcej kłopotów sprawia 6-stopniowa skrzynia. 8-biegowy automat japońskiej firmy Aisin zbiera jak na razie lepsze opinie. Występujący w większości egzemplarzy dołączany napęd na cztery koła nie generuje dodatkowych kosztów.

Volvo XC60 IVolvo XC60 I fot. Volvo

Mercedes GLK – ostatni kanciak w gamie

W czasach świetności rynkowym konkurentem XC60 był między innymi Mercedes GLK, dziś pozostający w cieniu szwedzkiego rywala. Wyróżnikiem średniej klasy SUV-a Mercedesa jest niemal kanciasta sylwetka. Na szczęście, GLK nie boryka się z typowym problemem starszych modeli - korozją nadwozia. Niemieckie auto było nowością w gamie. Trafiło na rynek w 2008 roku, a w 2015 ustąpiło miejsca GLC. Względem Volvo jest nieco mniejsze. Ma 453 cm długości, 184 szerokości i 167 wysokości. Rozstaw osi wynosi 276 centymetrów.

Zbudowany na bazie płyty podłogowej klasy C, GLK oferuje zaledwie przyzwoitą przestrzeń w kabinie dla czterech dorosłych osób. Piątemu pasażerowi będzie bardzo ciasno. Miejsce pracy kierowcy zaprojektowano z naciskiem na wzorową ergonomię. Podobnie jak w innych modelach marki, zastosowane tworzywa są dobrze spasowane i prezentują wysoką jakość wykonania. Na liście wyposażenia dodatkowego wymienić możemy między innymi skórzaną tapicerkę, panoramiczne okno dachowe, podgrzewane i wentylowane fotele, rozbudowane nagłośnienie, nawigację i szereg systemów aktywnego bezpieczeństwa. Na pozytywną ocenę zasługuje trwałość wszystkich elementów wnętrza, nawet po latach użytkowania. Bagażnik nie ustępuje Volvo – 450-1550 litrów.

Mercedes GLKMercedes GLK fot. Mercedes

Mercedes GLK - silniki. Jest w czym wybierać

Zwolennicy niskich kosztów eksploatacji, nie mają czego szukać w benzynowej palecie silnikowej GLK. Do wyboru mamy jednostki 2.3 R6 231 KM wyposażony w turbodoładowanie, wolnossący 3.5 V6 272-305 KM oraz 2.0 Turbo 184-211 KM z bezpośrednim wtryskiem paliwa. W przypadku wszystkich motorów, specjaliści odradzają stosowanie instalacji gazowych. Bez nich jednostki sprawują się bez większych zastrzeżeń. Regularne dokonywanie czynności serwisowych wystarczy, by zachować je w dobrej kondycji, nawet przy przebiegu rzędu 300 tysięcy kilometrów. Regeneracja turbosprężarki to koszt około 2000, zaś wymiana łańcucha rozrządu około 3000 złotych. Paradoksalnie, najbezpieczniejszym wyborem okazuje się topowa jednostka. Poza wysokim spalaniem, wymaga niższych nakładów niż doładowane warianty. Trzeba jednak pamiętać, że to premium naszpikowane elektroniką, więc wizyty w serwisie mogą obciążyć kieszeń.

Kierowcy preferujący diesle mają do wyboru dopracowane czterocylindrowe 2.1 - 143, 170, 204 KM 400-500 Nm, lub sześciocylindrowy 3.0 V6 o mocy 224, 231, 265 KM. Topowy wariant gwarantuje bardzo dobre osiągi i akceptowalne zużycie oleju napędowego. W przypadku silników wysokoprężnych, musimy liczyć się z koniecznością regeneracji turbosprężarki, wtryskiwaczy i obowiązkowego filtra cząstek stałych (koszt odpowiednio 2000 złotych, 600 złotych i 3000 złotych). W przypadku DPF-a i turbosprężarki, ogromne znaczenie ma styl jazdy kierowcy i warunki użytkowania.

Zdecydowana większość dostępnych GLK wyposażona jest w napęd na cztery koła 4MATIC preferujący tylną oś. Układ nie wymaga uwagi użytkownika, poza wymianami oleju co 60 tysięcy kilometrów (koszt około 1000 złotych). Kierowcy doceniają jego działanie zwłaszcza w trudnych, zimowych warunkach. Siedmiobiegowe przekładnie automatyczne nie zachwycają szybkością działania. W trakcie spokojnej jazdy funkcjonują wzorowo i płynnie. Dopiero próba dynamicznego podróżowania ujawnia ich wady – długie oczekiwanie na redukcję przełożeń i szarpanie. Również w jej przypadku cykliczne wymiany oleju zapewniają długotrwałą bezawaryjną pracę. Regeneracja wiąże się z inwestycją oscylującą wokół 8000 złotych. Co ciekawe, słabsze odmiany występowały z napędem na tylną oś.

W rankingach awaryjności GLK zajmuje wysokie pozycje, porównywalne z Volvo. Niemniej, należy być przygotowanym na drobne awarie elektroniki. Czasem potrafi zawiesić się radio lub nawigacja. Słabo naładowany akumulator wyświetli garść kontrolek na desce rozdzielczej. Użytkownicy narzekają też na nieszczelności w układzie klimatyzacji i zbiorniku płynu do spryskiwaczy.

Mercedes GLKMercedes GLK fot. Mercedes

Volvo XC60 Mk1 kontra Mercedes GLK - ile trzeba zapłacić? Sytuacja rynkowa

Oba samochody cieszą się dobrą opinią mechaników, więc ich ceny wolno opadają. Dość dużo ofert najdziemy na bogato wyposażone Volvo. XC60 z początku produkcji to wydatek na poziomie 40-45 tysięcy złotych. Dominują diesel, co akurat nie dziwi, bo do średniej klasy SUV-a taki napęd pasuje. Nieco więcej egzemplarzy z rynku wtórnego dysponuje systemem AWD.

Mercedes gorzej się sprzedawał, co ma odbicie na pośród ogłoszeń. Jest ich 4 razy mniej niż Volvo. Niemniej, i tak wybór jest przyzwoity. Diesel cieszy się zdecydowanie większą popularnością. Są też dostępne auta pochodzące z polskiej sieci sprzedaży. Modele z początku produkcji to koszt rzędu 50-55 tysięcy złotych.

Volvo XC60 Mk1 kontra Mercedes GLK - podsumowanie

Oba SUV-y premium należą do czołówki w swoim segmencie w kwestii trwałości. Dzięki temu dobrze trzymają wartość. Mercedes jest droższy, ale ciaśniejszy i trochę gorzej wykończony. Nieco lepiej się prowadzi na asfalcie, jednak w terenie możesz brakować 3 centymetrów prześwitu, którymi dysponuje Volvo. XC60 jest przestronniejszym samochodem i oferuje równie dynamiczne jednostki napędowe. W sportowej specyfikacji Polestar potrafi też szybko pokonywać zakręty. Słabsze odmiany zaprojektowano z naciskiem na komfort.

Wybierając używanego SUV-a klasy premium pamiętajcie, że najwyższe wersje, mimo korzystnej ceny zakupu, z czasem mogą się okazać skarbonkami bez dna. Samochody klasy premium często bywają kosztowne w utrzymaniu.

Więcej o:
Copyright © Agora SA