30 lipca w Dzienniku Ustaw pojawiło się rozporządzenie ministra infrastruktury z dn. 12 lipca, dotyczące nowego oznakowania dróg. Chodzi o znak D-51a, informujący o odcinkowym pomiarze prędkości.
Do tej pory o odcinkowym pomiarze prędkości informował znak D-51 "Kontrola prędkości" wraz z dodatkową informacją o odcinku, na jakim dokonywany jest pomiar (T-1a). Kierowca nie był informowany o tym, jakie ograniczenie prędkości obowiązuje na monitorowanym odcinku drogi.
Ten ostatni aspekt jest najważniejszą zmianą, którą wprowadzi nowy znak.
Nowy znak D-51a „automatyczna kontrola średniej prędkości” będzie wskazywał fragment drogi objęty odcinkowym pomiarem prędkości, natomiast znak D-51b „koniec automatycznej kontroli średniej prędkości” koniec tego odcinka. Ponadto na znaku D-51a umieszczana będzie miniatura znaku B-33, wskazująca dopuszczalną prędkość jazdy na odcinku objętym pomiarem
- informuje Ministerstwo Infrastruktury.
Znajomość przepisów nie jest najmocniejszą cechą polskich kierowców, co gołym okiem można zaobserwować w miejscach, w których stoją fotoradary. Bez względu na to, czy jest to obszar zabudowany, czy też nie, większość kierowców zwalnia do 50 km/h. Dzięki nowym znakom uda się tego uniknąć, ponieważ na znaku oznaczonym jako D-51a "automatyczna kontrola średniej prędkości", pojawi się ograniczenie prędkości obowiązujące na danym odcinku.
System odcinkowego pomiaru prędkości oblicza czas, który upłynął od chwili minięcia pierwszej bramki, do momentu przejechania przez drugą bramkę. Na tej podstawie wylicza średnią prędkość przejazdu na monitorowanym odcinku. Jeśli będzie ona większa, niż pozwalają limity, kierowca otrzyma mandat. O ile większa? Zasada jest identyczna jak w przypadku fotoradarów. Przekroczenie prędkości o 10 km/h i mniej nie jest rejestrowane.
Warto pamiętać, że obowiązujące na polskich drogach limity prędkości to (dla pojazdów do 3,5 t i jeśli znaki nie wskazują inaczej):