Mandaty z zagranicy. Zachodnie służby wysłały rekordową liczbę zapytań o polskich kierowców

Piotr Kozłowski
Polscy kierowcy biją rekord za rekordem. W ubiegłym roku ponad 1,5 mln razy złamali przepisy w innych krajach Unii Europejskiej.

W ubiegłym roku Krajowy Punkt Kontaktowy otrzymał 1,5 mln zapytań o polskich kierowców. To aż o 50 proc. więcej niż w 2017 roku. Policja z Niemiec, Włoch, Francji i innych krajów Unii Europejskiej coraz częściej pyta o polskich kierowców, bo ci coraz częściej łamią przepisy za granicą.

Co prawda nie ma jeszcze danych za 2019 rok, ale można spodziewać się, że padnie kolejny rekord, bo Polacy z roku na rok dostają coraz więcej mandatów z zagranicy. W 2015 r. do KPK wpłynęło 53 tys. zapytań o polskich kierowców. Rok później liczba ta wzrosła do 897 tys., by w 2017 roku przekroczyć milion - informuje Rzeczpospolita.

W jakich krajach Polacy łamią przepisy

O polskich kierowców najczęściej pyta policja z Niemiec. W ubiegłym roku wysłała do KPK 729 624 zapytania. Drugim krajem, w którym polscy kierowcy najczęściej przekraczają dozwoloną prędkość, są Włochy (143 218). Na kolejnych miejscach znalazły się:

  • Francja - 133 194 zapytań
  • Holandia - 124 659
  • Czechy - 110 794
  • Austria - 106 571
  • Belgia - 46 894
  • Łotwa - 43 570
  • Węgry - 37 733

Jeśli chodzi o kraje Wspólnoty, Polacy najrzadziej łamią fińskie przepisy - policja z Finlandii wysłała w ubiegłym roku 14 zapytań o polskich kierowców.

Zobacz wideo

Mandat z zagranicy

W zależności od kraju, mandat z zagranicy powinien trafić do skrzynki pocztowej po upływie od kilku tygodni do nawet kilku miesięcy. Wszystko zależy od kraju, w którym doszło do wykroczenia - np. włoska policja słynie z niespiesznej pracy, dlatego o złamaniu przepisów we Włoszech możemy dowiedzieć się nawet kilka miesięcy po fakcie.

Każdy mandat z zagranicy musi mieć formę listu poleconego. List musi być napisany po polsku - tłumaczenie jest obowiązkiem zagranicznych służb. W kopercie muszą znajdować się mandat (sama kwota grzywny nie wystarczy) oraz informacja o nałożonych punktach karnych. Z punktu widzenia polskiego kierowcy ten ostatni element jest tylko ciekawostką - punkty przyznane za granicą nie są wpisywane do polskiego systemu.

Kiedy nie dostanę mandatu z zagranicy

Są sytuacje, w których mandat z zagranicy nie przyjdzie, nawet jeśli faktycznie doszło do złamania przepisów. Mowa o sytuacji, w której kwota mandatu jest nieduża, czyli nie przekracza 70 euro. Nie zawsze policji z Zachodu opłaca się tłumaczyć dokumenty i wysyłać zapytania do polskiego KPK, by wyegzekwować tak niewielką kwotę.

Mandat może się też przedawnić, choć nie warto na to liczyć. Jeśli go nie opłacimy, a w przyszłości zostaniemy zatrzymani przez policję w tym samym kraju, wówczas będziemy musieli uregulować zaległości na miejscu i doliczyć do nich odsetki oraz inne koszty administracyjne.

Więcej o:
Copyright © Agora SA