Narzekacie na emisję z pojazdów? Okazuje się, że to mały problem w porównaniu do tego, jak trują nas statki

Walka z nadmierną emisją nie ma końca. W związku z tym na cenzurowanym są głównie samochody. Ale okazuje się, że większym zmartwieniem jest emisja substancji szkodliwych ze statków.

Emisja substancji szkodliwych spalin to temat, który towarzyszy nam od lat. Działania w tej kwestii w szczególności zintensyfikowały się w momencie ogłoszenia raportu związanego ze stanem naszej Planety. Jednak w dużej mierze włodarze skupiają się przede wszystkim na sektorze transportu. Może dlatego, że jest on najbardziej widoczny i w tej dziedzinie jest łatwiej działać.

Sytuacja w sektorze transportu jest coraz lepsza. Nowe pojazdy emitują do atmosfery stosunkowo mało szkodliwych substancji. Co więcej, w niektórych obszarach udowodniono, że najbardziej ekologiczne pojazdy zasysają brudniejsze powietrze niż te, które oddają do atmosfery.

Zobacz wideo

Zanieczyszczenie powietrza ze statków wycieczkowych

Okazuje się jednak, że wielkie statki wycieczkowe pod pewnymi względami są bardziej szkodliwe niż starsze samochody z silnikami wysokoprężnymi. Według wyliczeń organizacji Transport&Environment, ten morski środek transportu emituje znacznie więcej tlenków siarki. Co więcej, ich ilość może być większa niż emisja ze wszystkich samochodów spalinowych w Europie.

Wyliczenia przedstawicieli Transport&Environment wskazują, że największy operator statków wycieczkowych, Carnival Corporation, wyemitował dookoła Europy 10 razy więcej tlenków siarki niż 260 mln pojazdów jeżdżących po Starym Kontynencie (dane na 2017 rok). Drugi pod tym względem operator, Royal Caribbean, miał 4 razy większą emisję tlenków siarki.

Warto też zwrócić uwagę po co i jakie silniki spalinowe wykorzystywane są na statkach. Niech przykładem będzie największy jak na razie wycieczkowiec - Carnival Vista. Może on zabrać na pokład 3,9 tysiąca pasażerów i ma 1,45 tysiąca pracowników.

Łącznie posiada 5 generatorów spalinowych. Trzy z nich to 8-cylindrowe, turbodoładowane jednostki MAN, a dwa pozostałe to 14-cylindrowe silniki MAN, w których każdy cylinder ma 108,6 litra objętości. Wspólnie generują one energię, która służy do zasilania silników elektrycznych ABB, które z kolei napędzają statek.

Nadmierna emisja z transportu morskiego

Statki wycieczkowe to fabryka szkodliwych substancji toksycznych. Duża emisja tlenków siarki (SOx), jak też tlenków azotu (NOx) oraz dwutlenku węgla (CO2) wynika ze składu paliwa, jaki służy do napędu jednostek spalinowych. Są to paliwa HFO – Heavy-Fuel Oil, które składają się z mieszanki węglowodorów powstałych w wyniku destylacji ropy naftowej. Co ciekawe, siarka w tych paliwach może stanowić nawet 5 proc. masy produktu.

Według grupy zrównoważonego transportu organizacji Transport&Environment, warto też zwrócić uwagę na fakt, że emisję SOx tworzą aerozole siarczanowe (SO4). Zwiększają one ryzyko choćby dla zdrowia ludzkiego, ale też przyczyniają się do zakwaszenia środowiska, zarówno lądowego, jak i wodnego.

Nadmierna emisja jest na tyle duża, że organizacja Transport&Environment wyliczała w wartościach bezwzględnych, że Hiszpania, Włochy, Grecja, Francja i Norwegia, są najbardziej narażone na zanieczyszczenia powietrza tlenkami siarki. Problem dotyczy w szczególności miast portowych takich jak: Barcelona, Palma de Mallorca, Wenecja, Civitavecchia oraz Southampton.

Zagrożenie wynikające z nadmiernej emisji choćby SOx, jest w szczególności niebezpieczne w wymienionych wyżej lokalizacjach ponieważ są to główne ośrodki turystyczne.

Poza tym, w tych miejscach są też łagodniejsze przepisy dotyczące norm paliwowych – chodzi dokładniej o siarkę – co pozwala spalać bardziej zanieczyszczone paliwo wzdłuż całej linii brzegowej.

Problem związany z emisją ze statków wycieczkowych nie kończy się tylko i wyłącznie na tlenkach siarki. Fakt, stanowią one główny problem, ale równie istotna jest emisja tlenków azotu.

Okazuje się, że np. w Marsylii, 57 statków wycieczkowych wyemitowało w 2017 roku prawie tyle samo NOx, co jedna czwarta z 340 tys. samochodów osobowych w mieście.

Ten problem dotyczy też wybrzeży krajów takich jak: Norwegia, Dania, Grecja, Chorwacja i Malta, gdzie garstka statków wycieczkowych jest również odpowiedzialna za więcej NOx niż większość ich floty samochodowej.

Luksusowe statki wycieczkowe to pływające miasta napędzane przez niektóre z najbrudniejszych paliw. Miasta słusznie zakazują brudnych samochodów z silnikiem Diesla, ale dają darmową przepustkę firmom rejsowym, które wyrzucają toksyczne opary, które wywierają niezmierzoną szkodę zarówno na pokładzie, jak i na pobliskich brzegach. To jest niedopuszczalne.

– komentuje Faig Abbasov, kierownik ds. Polityki transportowej w T&E.

Nowe przepisy od 1 stycznia 2020 r.

Przedstawiona sytuacja nie jest ciekawa. Na dzień dzisiejszy istnieją strefy ECA – Environment Controlled Areas – obejmujące m.in. morze Bałtyckie, fragment Morza Północnego w Europie oraz obszar ok. 200 mil morskich wokół brzegów USA.

Wspomniane strefy ECA objęte są limitami. Dla przykładu, w Europie limit siarki w HFO to 0,1 proc. m/m. Dla obszarów poza ECA limit ten wynosi 3,5 proc. m/m.

Od 1 stycznia 2020 na wszystkich wodach poza ECA, będzie obowiązywać limit 0,5 proc. m/m siarki w paliwie. Wyjątkiem będą statki wyposażone w układy oczyszczania spalin. W takim przypadku będzie możliwość wykorzystywania paliwa wysokosiarkowego, ale konieczne będzie monitorowanie składu spalin.

Problem stanowi też światowa produkcja paliw z niską zawartością siarki. Okazuje się, że popyt na takie paliwo jest większy niż zdolności produkcyjne. To paliwo nie służy tylko i wyłącznie do zasilania statków pasażerskich, ale też innych statków morskich. Według dostępnych danych po oceanach pływa ponad 50 tys. statków z czego 300 stanowi warianty wycieczkowe. To pokazuje jak duża jest skala problemu.

Jakie są propozycje?

Sytuacja związana z emisją ze statków jest nad wyraz poważna. Dlatego też Transport&Environment w swoim raporcie postuluje o wprowadzenie w portach strefy zeroemisyjnej. Mogłoby to się udać, gdyby zasilanie napędu odbywało się przy wykorzystaniu baterii, co sprawdziłoby się na krótkich dystansach.

W raporcie sugeruje się również, jakie rozwiązania można by zastosować na dłuższych dystansach. Według Transport&Environment w tym celu zasadnym jest wykorzystanie wodoru jako paliwa do zasilania silników, tym samym napędu statków.

Takie rozwiązanie z pewnością przyniosłoby znaczącą poprawę pod względem emisji substancji szkodliwych oraz ograniczyło wpływ statków m.in. wycieczkowych na ogólne zanieczyszczenie powietrza.

Istnieje wystarczająco dużo dojrzałych technologii, aby oczyścić statki wycieczkowe. Energia z lądu może pomóc zmniejszyć emisje w portach, baterie są rozwiązaniem na krótsze odległości, a technologia wodorowa może zasilić nawet największe statki wycieczkowe. Sektor rejsów najwyraźniej nie chce dobrowolnie dokonać zmiany, dlatego potrzebujemy rządów, aby wkroczyły i ustanowiły zerowe standardy emisji.

– dodaje Faig Abbasov.

Ograniczanie emisji z transportu stało się sprawą priorytetową. Szkoda tylko, że główny nacisk kładzie się wyłącznie na pojazdy drogowe. W mniejszym stopniu porusza się kwestie właśnie takich środków transportu jak: statki, samoloty czy pociągi. Widać, że walkę najlepiej zaczynać tam, gdzie ją najbardziej widać.

Więcej o:
Copyright © Agora SA